Poszedł do szpitala na rutynowy zabieg. Zmarł w cierpieniach po zarażeniu COVID-19

Rodzina zmarłego w łódzkim szpitalu 77-letniego Czesława Zawadzkiego złożyła doniesienie do prokuratury w sprawie nieumyślnego spowodowania śmierci pacjenta. Ich zdaniem zawinił personel miejskiego szpitala. Z dokumentacji wynika, że podczas leczenia mężczyzna został zarażony koronawirusem, gdy umieszczono go w jednej z sali z pacjentem chorym na COVID.

Koronawirus. Rodzina skarży szpital za zakażenie seniora w trakcie leczeniaKoronawirus. Rodzina skarży szpital za zakażenie seniora w trakcie leczenia. Na fotografii zmarły na COVID Czesław Zawadzki z Łodzi
Źródło zdjęć: © East News | Karol Porwich
Tomasz Molga

Czesław Zawadzki z powodu złamania nogi trafił do Miejskiego Centrum Medycznego im. dr. Karola Jonschera w Łodzi. Było to na początku listopada 2020 roku. 5 grudnia zmarł na COVID najprawdopodobniej w wyniku zarażenia podczas pobytu w sali z osobą zarażoną koronawirusem. Kluczowym dowodem w sprawie może być dokumentacja medyczna, w której jeden z lekarzy odnotował, że doszło do wewnątrzszpitalnego zakażenia.

- Skandalem w całej sprawie jest zachowania szefów szpitala. Jeden z dyrektorów na spotkanie z nami przyszedł w asyście prawnika. Oświadczył, że szpital za nic nie odpowiada, bo "mamy pandemię" - relacjonuje w rozmowie z WP Tomasz Kaczmarek, wnuk zmarłego.

Koronawirus. "Podczas obchodu znaleziony bez oddechu"

Rodzina zmarłego dopiero niedawno, po udostępnieniu przez szpital dokumentacji pacjenta, poznała okoliczności jego śmierci. - Nie możemy zaakceptować wpisów, które w taki sposób opisują koniec życia naszego ukochanego dziadka - mówi wnuk. Czyta zapisy z karty leczenia z 5 grudnia: "pacjent w stanie terminalnym". Kilka godzin później odnotowano "podczas obchodu znaleziony bez oddechu".

- W dokumentach nie ma informacji, aby dziadek był podłączony do respiratora, czy kardiomonitora. Potraktowano go bezdusznie jak numerek w statystyce epidemii COVID. Żył, zakaził się i koniec, znaleziony bez oddechu - komentuje wnuk.

Rodzina jest wstrząśnięta dramatem, jaki w ostatnich dniach swojego życia musiał przeżywać zmarły. Czesław Zawadzki złamał kość udową i został zakwalifikowany do rutynowej w takich sytuacjach operacji. Gdy odwożono go do szpitala był w pełni świadomy, m.in. sam podpisywał dokumenty związane z zabiegiem.

Do operacji jednak nie doszło, ponieważ pacjent rzekomo zaczął się denerwować i lekarze musieli przywiązywać go do łóżka i podawać leki uspokajające. Następnie wystąpił u niego rozległy zawał serca z licznymi komplikacjami.

Jednak 29 listopada stan chorego ustabilizował się na tyle, że trafił na salę ogólną. Wtedy jeden z lekarzy odnotował, że doszło do zakażenia, ponieważ pan Czesław leżał na jednej z sali z osobą zakażoną SARS-CoV-2 (podczas przyjęcia do szpitala wynik testu u Czesława Zawadzkiego był negatywny). Kolejna seria wpisów informowała, o stale pogarszającym się stanie zdrowia, a w konsekwencji śmierci.

ZOBACZ TAKŻE: Milionowe nagrody w Ministerstwie Zdrowia. Wiceminister tłumaczy, do kogo trafiły

Możliwe śledztwo i kontrola NFZ w szpitalu

Według rodziny zmarłego pacjenta szpital wzbrania się przed odpowiedzialnością, powołując się na trudne warunki pracy podczas epidemii koronawirusa.

- Nie chcemy, aby jutro, za tydzień, albo za miesiąc jakaś inna rodzina przechodziła przez taki ból jak my. Złożyliśmy doniesienie do prokuratury. Do narodowego Funduszu Zdrowia zwróciliśmy się o kontrolę procedur zapobiegających zakażeniom w tym szpitalu - podsumowuje Tomasz Kaczmarek. Podkreśla, że zmarły pozostawił troje dzieci, szóstkę wnuków oraz dwie prawnuczki.

WP nie udało się uzyskać komentarza od szefów Miejskiego Centrum Medycznego im. dr. Karola Jonschera w Łodzi. Od kilku dni prosiliśmy o rozmowę z dyrektorem. Szpital nie zareagował na mail w tej sprawie.

W sprawę zaangażował się jednak wiceprezydent Łodzi Adam Wieczorek. Poprosił o złożenie wyjaśnień przez szpital oraz złożył wniosek do Inspekcji Sanitarnej w Łodzi o przeprowadzenie kontroli w sprawie przestrzegania zasad zapobiegania zakażeniom szpitalnym.

Według służb sanitarnych w szpitalu nie stwierdzono nieprawidłowości w zakresie zapobiegania zakażeniom COVID-19. Dodatkową kontrolę dotyczącą m.in. opieki nad pacjentami przeprowadzić mają jeszcze urzędnicy Narodowego Funduszu Zdrowia.

Jak już informowaliśmy, w 2020 roku zmarło 67 tys. osób więcej niż rok wcześniej. Minister zdrowia Adam Niedzielski przyznał, że za zdecydowaną większość zgonów odpowiada koronawirus i powikłania występujące po przejściu COVID-19.

Wybrane dla Ciebie
Cenckiewicz jak Sikorski. Porównali ich wypłaty
Cenckiewicz jak Sikorski. Porównali ich wypłaty
Atak psów pod Zieloną Górą. Właściciel nie przyznał się do winy
Atak psów pod Zieloną Górą. Właściciel nie przyznał się do winy
Z Odry wyłowiona ciało. To około 30-letni mężczyzna
Z Odry wyłowiona ciało. To około 30-letni mężczyzna
"Kto to jest bitcoin?". Poseł PiS zaskoczony w Sejmie
"Kto to jest bitcoin?". Poseł PiS zaskoczony w Sejmie
Atak psów pod Zieloną Górą. Zarzuty dla właściciela
Atak psów pod Zieloną Górą. Zarzuty dla właściciela
Sondaż bada polskie lęki. Jak Polacy reagują na zagrożenie wojną?
Sondaż bada polskie lęki. Jak Polacy reagują na zagrożenie wojną?
Jest porozumienie. Koalicja przedstawia projekt o "osobie najbliższej"
Jest porozumienie. Koalicja przedstawia projekt o "osobie najbliższej"
Miał wysadzić Nord Stream. Ważą się losy ukraińskiego nurka Wołodymyra Ż.
Miał wysadzić Nord Stream. Ważą się losy ukraińskiego nurka Wołodymyra Ż.
Błaszczak traci poświadczenie bezpieczeństwa. Oskarża Tuska
Błaszczak traci poświadczenie bezpieczeństwa. Oskarża Tuska
"Mamy dobre relacje". Zapytali Tuska o Hołownię
"Mamy dobre relacje". Zapytali Tuska o Hołownię
"To są wszystko bajki". Kaczyński oburzył się na pytania dziennikarki
"To są wszystko bajki". Kaczyński oburzył się na pytania dziennikarki
Wypadek w Austrii. "To delegacja z urzędu w Małopolsce"
Wypadek w Austrii. "To delegacja z urzędu w Małopolsce"