"Posunięcia posła Mularczyka przed TK to manipulacja"
Marek Borowski jest zdania, że posunięcia posła Arkadiusza Mularczyka przed Trybunałem Konstytucyjnym to manipulacja. Przedstawiciel Sejmu wnioskował o wyłączenie ze składu dwóch sędziów, gdyż mogli nie być bezstronni przy rozpatrywaniu sprawy. Później okazało się, że poseł mógł zataić część informacji, na podstawie których składał swój wniosek.
Marek Borowski wskazał, że takie działania mają na celu jedynie przedłużenie rozpatrywania zgodności ustawy lustracyjnej z konstytucją oraz poniżenie Trybunału w oczach opinii publicznej. Gość "Sygnałów Dnia" w Programie Pierwszym Polskiego Radia argumentował, że w teczkach ujawnionych przez posła Mularczyka nie było nic, co mogłoby skompromitować wyłączonych sędziów.
Borowski przypomniał, że sędzia Adam Jamróz został wyrejestrowany, gdyż nie zgodził się na współpracę. Z kolei sędzia Marian Grzybowski został zarejestrowany po wyborach czerwcowych w 1989 roku, a zatem nie można mu zarzucić, że współpracował ze służbami PRL-u.
Marek Borowski powiedział, że wnioski reprezentanta Sejmu były składane w ostatniej chwili i ewidentnie były obliczone na przedłużenie sprawy. Zwrócił uwagę, że sędziowie Trybunału składali już oświadczenia lustracyjne, a ich prawdziwość nie została zakwestionowana przez Rzecznika Interesu Publicznego.
Gość "Sygnałów Dnia" zarzucił ponadto Instytutowi Pamięci Narodowej, że jego struktury są powolne i dyspozycyjne wobec władzy. Wskazał, że dziennikarze, którzy poprosili o teczkę ojca Rydzyka, już od dwóch miesięcy nie mogą jej otrzymać. Natomiast teczki sędziów Trybunału zostały wyciągnięte z archiwów w błyskawicznym tempie.