Postrzelony Syryjczyk. "Żołnierz się potknął"
Wszczęto postępowanie przygotowawcze dotyczące postrzelenia przez żołnierza nielegalnego migranta przy granicy z Białorusią. Zdarzenie zakwalifikowano jako nieostrożne obchodzenie się z bronią.
07.11.2023 21:22
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
Dochodzenie prowadzi Żandarmeria Wojskowa pod nadzorem działu wojskowego Prokuratury Rejonowej Białystok-Północ - poinformował we wtorek PAP rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie Szymon Banna.
Incydent przy granicy został zakwalifikowany jako nieostrożne obchodzenie się z bronią i w efekcie nieumyślne spowodowanie uszczerbku na zdrowiu. Przy takich zarzutach grozi do trzech lat więzienia.
- Szczegółowy charakter obrażeń odniesionych przez pokrzywdzonego i rodzaj będą możliwe do ustalenia po zasięgnięciu opinii biegłego lekarza, który wyda w tej sprawie opinię po zapoznaniu się z dokumentacją medyczną pokrzywdzonego mężczyzny - zaznaczył prok. Banna.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ranny mężczyzna przeszedł operację w Uniwersyteckim Szpitalu Klinicznym w Białymstoku, po której czuje się dobrze.
Nieszczęśliwy wypadek w Puszczy Białowieskiej
Do postrzelenia doszło w piątek w okolicach miejscowości Topiło w Puszczy Białowieskiej. - Poczynione na obecnym etapie ustalenia wskazują, że do zdarzenia doszło wskutek nieszczęśliwego wypadku, w chwili potknięcia się przez żołnierza. Postępowanie toczy się w sprawie, co oznacza, że nikomu nie przedstawiono zarzutów - zaznaczył prokurator.
Rzecznik oddziału ŻW w Lublinie kpt. Iwo Sawa informował PAP w miniony poniedziałek, że sytuacja była dynamiczna i chodziło o zatrzymanie grupy nielegalnych migrantów. Jak opisywał, żołnierz oddał najpierw kilka tzw. strzałów alarmowych w powietrze (tłumaczył, że to sposób szybkiej komunikacji między patrolami przy granicy, gdy konieczna jest pomoc) i potknął się, i wtedy oddał strzał w niekontrolowanym kierunku.
Poszkodowany to 22-letni Syryjczyk
- Mężczyzna podkreśla, że usłyszał jeden, pojedynczy i niezrozumiały dla niego krzyk, dobiegający do niego z tyłu, po którym od razu padł strzał powalający go na ziemię. Mężczyzna został trafiony w plecy. Usłyszał jeszcze trzy strzały. Grupa, z którą szedł, natychmiast się rozbiegła - podali aktywiści. Przekazali również, że w szpitalu ranny wyraził pisemną wolę ubiegania się o ochronę międzynarodową.
Czytaj także: