Postrzeleni policjanci. Są nowe informacje o ich stanie
Stan dwóch policjantów postrzelonych w radiowozie we Wrocławiu nie poprawia się. 44-letni Maksymilian F. usłyszał zarzuty usiłowania zabójstwa policjantów i został aresztowany na trzy miesiące.
04.12.2023 | aktual.: 04.12.2023 10:25
Z informacji uzyskanych przez TVN 24 wynika, że stan dwóch funkcjonariuszy jest nadal ciężki, a lekarze walczą o ich życie.
Oskarżonemu grozi dożywocie
W niedzielę na wniosek Prokuratury Krajowej Maksymilian F. trafił do aresztu. Jak poinformował prokurator Karol Borchólski z Prokuratury Regionalnej, "sąd w pełni podzielił stanowisko i argumentację prokuratora i zastosował tymczasowe aresztowanie".
- Z uwagi na konieczność zabezpieczenia prawidłowego toku postępowania, realną obawę matactwa, ucieczki podejrzanego, grożącą mu surową karę oraz uzasadnioną obawę ponownego popełnienia przez podejrzanego przestępstwa przeciwko życiu i zdrowiu, prokurator Dolnośląskiego Wydziału Zamiejscowego Departamentu do Spraw Przestępczości Zorganizowanej i Korupcji Prokuratury Krajowej we Wrocławiu skierował do sądu wniosek o zastosowanie wobec Maksymiliana F. środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania - przekazał prokurator Karol Borchólski z Prokuratury Regionalnej.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
- Prokurator przedstawił mu zarzuty usiłowania zabójstwa dwóch policjantów kwalifikowane z art. 13 § 1 kk w zw. z art. 148 § 3 kk. Czyny te zagrożone są karą dożywotniego pozbawienia wolności - poinformował Borchólski.
W niedzielę wieczorem, po wyjściu z gmachu prokuratury, dziennikarze pytali Maksymiliana F., czy przyznaje się do zarzutów i czuje się winny. - Nie pamiętam tej sytuacji - odpowiedział.
Zobacz także
Postrzelił policjantów w radiowozie
Maksymilian F. od sobotniego poranka jest w rękach policji. Wcześniej był poszukiwany listem gończym, miał odbyć karę sześciu miesięcy pozbawienia wolności za oszustwo. W piątek wieczorem rozpoznał go patrol policji. Został zatrzymany przy ul. Kanałowej. Gdy dwaj funkcjonariusze przewozili Maksymiliana F., ten strzelił do nich z pistoletu.
Źródło: PAP/TVN 24