Posłowie walczą o podwyżki. Padły konkretne kwoty
Trwają prace nad budżetem Sejmu na 2024 rok. Posłowie twardo negocjują i domagają się podwyżek. Swoje żądania argumentują inflacją i rosnącymi cenami. Zmienić miałby się ryczałt na wynajem mieszkań i utrzymanie biur poselskich.
Ostateczna decyzja należy do marszałka Sejmu Szymona Hołowni. Jeśli zgodzi się na zmianę uposażenia, posłowie dostaną w sumie o 1758 zł więcej niż przed rokiem - informuje "Super Express".
Już teraz wiadomo, że wydatki Kancelarii Sejmu zwiększą się o 10 proc. w porównaniu z 2023 rokiem i wyniosą 756 mln złotych. Powodem jest konieczność 20-proc. podwyżek dla pracowników, związanych m.in. ze wzrostem minimalnej pensji.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Tak samo argumentują posłowie swój postulat o podwyżkę ryczałtu na utrzymanie biur poselskich. Z jednej strony rzeczywiście chodzi o podwyżki dla pracowników, ale parlamentarzyści powołują się też na rosnące ceny najmu i energii.
Rzeczywiście za mało?
"Ryczałt na utrzymanie biur poselskich wynosi dziś 19 tys. zł miesięcznie. Posłowie chcą, aby urósł o prognozowany wskaźnik inflacji na ten rok, czyli o 6,6 proc. (o 1254 zł)" - informuje "Super Express".
Wzrosnąć ma też poselski ryczałt na wynajem mieszkania w Warszawie. Obecnie jest to 3500 zł miesięcznie. Kancelaria Sejmu proponuje posłom i senatorom ryczałt większy aż o 14,4 proc. (poziom inflacji w 2022 roku). Czyli miesięczny ryczałt na mieszkanie w stolicy wyniesie 4004 zł.
- Prowadzę biuro poselskie, które ma trzy filie i widzę, jak rosną koszty wynajmu. Tak samo pracownicy chcą więcej zarabiać, a pracując dla obywateli musimy korzystać np. z usług prawnika. Te podwyżki ryczałtu są naprawdę potrzebne – skomentował poseł PiS Bartosz Kownacki.
O zwiększeniu ryczałtów ostatecznie zdecydować ma marszałek Sejmu Szymon Hołownia.
Źródło: "Super Express"