Posłowie PiS w PAP. Prezes zabiera głos ws. ochrony
Pracownicy zatrudnionej przez PAP firmy ochroniarskiej znajdują się w warszawskiej siedzibie Agencji w pełni legalnie, na podstawie zawartej umowy, i wypełniają swoje zadania - oświadczył prezes Polskiej Agencji Prasowej Marek Błoński. Podkreślił, że wzmocnienie ochrony służy zapewnieniu bezpieczeństwa pracowników oraz majątku PAP.
24.12.2023 | aktual.: 24.12.2023 06:45
W siedzibie Agencji od minionej środy nieprzerwanie trwa akcja posłów PiS, nazywana przez nich interwencją poselską. Parlamentarzyści uważają za bezprawny wybór obecnych władz spółki, z czym nie zgadzają się nowy zarząd i rada nadzorcza PAP, oraz resort kultury, którego szef powołał nowe władze.
W sobotę około trzeciej nad ranem pracownicy firm ochroniarskich, wynajętych na zlecenie nowo powołanego prezesa PAP Marka Błońskiego, przyjechali do siedziby Agencji.
Wieczorem w budynku PAP odbyła się natomiast konferencja prasowa z udziałem polityków PiS, m.in. byłego premiera Mateusza Morawieckiego. W tym czasie przed siedzibą spółki kilkadziesiąt osób pikietowało – jak wskazywano – "w obronie mediów publicznych".
"Silni mężczyźni weszli do publicznych instytucji"
Podczas konferencji m.in. podważano legalność wzmocnienia ochrony PAP poprzez zatrudnienie przez nowy zarząd dodatkowych ochroniarzy.
- Prywatna firma ochroniarska, silni mężczyźni weszli do publicznych instytucji. Nie legitymują się żadnymi dokumentami, żadną umową, żadnymi certyfikatami, zaświadczeniami, że działają na podstawie i w granicach prawa - mówił poseł PiS Arkadiusz Mularczyk, a b. premier Morawiecki oceniał m.in. iż "obecny rząd nie cofnie się przed niczym, żeby siłowo załatwić sprawę monopolu medialnego".
Odnosząc się do zarzutów, prezes PAP Marek Błoński podkreślił, że nie jest jego rolą wchodzenie w polityczne polemiki, może natomiast przedstawiać fakty dotyczące Polskiej Agencji Prasowej.
- Trwająca w naszej siedzibie polityczna akcja nie tylko utrudnia działania legalnie powołanego zarządu, ale przede wszystkim negatywnie wpływa na pracę dziennikarzy, pracujących pod olbrzymią presją. Podjęliśmy działania zmierzające do ustabilizowania sytuacji - to m.in. wprowadzenie do odwołania pracy zdalnej w Agencji oraz wzmocnienie ochrony poprzez zatrudnienie firmy ochroniarskiej - powiedział prezes Agencji.
- Pracownicy firmy ochroniarskiej znajdują się w siedzibie PAP przy ul. Brackiej w pełni legalnie, na podstawie zawartej umowy, i wypełniają swoje zadania. Dla państwa posłów wyznaczyliśmy miejsce, z którego jednak nie korzystają, nie stosując się do poleceń ochrony. W tych trudnych warunkach pracownicy PAP wykonują swoją codzienną pracę - należą im się za to wielkie podziękowania - dodał Błoński.
- Zarząd PAP, poszerzony obecnie, decyzją rady nadzorczej spółki, o członka zarządu Pawła Kostrzewę, realizuje swoje obowiązki. To, jak szybko będziemy mogli przywrócić normalną pracę, zależy przede wszystkich od postawy osób, prowadzących w siedzibie PAP akcję, nazywaną interwencją poselską, a będącą w istocie akcją obliczoną na sparaliżowanie pracy legalnie powołanego zarządu i całej Agencji – podkreślił nowy prezes Agencji.
Obowiązki ochrony polegają przede wszystkim na zapewnieniu porządku i bezpieczeństwa pracowników oraz mienia PAP. Zgodnie z przepisami, dla posłów prowadzących interwencję poselską wyznaczono pomieszczenie umożliwiające im taką pracę – jedną z sal konferencyjnych na parterze budynku.
W sobotę rano prezes PAP złożył też formalne doniesienie na policję dotyczące sytuacji w Agencji. Nastąpiło to po tym, gdy grupa posłów i towarzyszących im osób (w tym dziennikarzy niektórych mediów) w sposób nieuprawniony weszła do części budynku nieprzeznaczonej do prowadzenia interwencji poselskiej. Parlamentarzyści nie dostosowali się do zaleceń ochrony, narażając tym samym – w ocenie zarządu PAP – na szwank bezpieczeństwo pracowników oraz majątek spółki.
Podczas wieczornej pikiety do siedziby PAP przyjechał członek zarządu PAP Paweł Kostrzewa, który po raz kolejny poinformował posłów m.in. o prawnych podstawach działania nowego zarządu Agencji, a także potwierdził prawidłowość i legalność zatrudnienia firmy ochroniarskiej. Wyjaśnił, że obowiązkiem zarządu jest zabezpieczenie budynku przed zagrożeniem dla mienia i bezpieczeństwa ludzi. Zastrzegł, że interwencja poselska nie upoważnia parlamentarzystów do wstępu w dowolne miejsce w Agencji, a jedynie do wyznaczonej sali.
Zmiana władzy w mediach publicznych
W miniony wtorek Sejm podjął uchwałę w sprawie przywrócenia ładu prawnego oraz bezstronności i rzetelności mediów publicznych oraz Polskiej Agencji Prasowej. Resort kultury poinformował w środowym komunikacie, że szef MKiDN Bartłomiej Sienkiewicz, powołując się na Kodeks spółek handlowych, odwołał 19 grudnia br. dotychczasowych prezesów zarządów Telewizji Polskiej, Polskiego Radia i Polskiej Agencji Prasowej oraz ich rady nadzorcze.
Minister powołał nowe rady nadzorcze spółek, które z kolei wyłoniły nowe zarządy tych firm. Prezesem PAP minister kultury i dziedzictwa narodowego mianował Marka Błońskiego, dziennikarza Agencji z ponad 25-letnim stażem pracy. Wcześniej minister kultury odwołał dotychczasowego prezesa PAP Wojciecha Surmacza, który jednak kwestionuje decyzję ministra i nadal zajmuje swój dawny gabinet. Nowy zarząd pracuje w innych pomieszczeniach firmy.