PolitykaPosłanka PO twierdzi, że Dominik Tarczyński szczekał w Sejmie. "To idiotyczne zdarzenie nie miało miejsca"

Posłanka PO twierdzi, że Dominik Tarczyński szczekał w Sejmie. "To idiotyczne zdarzenie nie miało miejsca"

- Hau, hau - takie dźwięki miały wybrzmieć w Sejmie, z ust posła Prawa i Sprawiedliwości Dominika Tarczyńskiego. Polityk zaprzecza. Nie tylko posłanka Platformy Obywatelskiej Kinga Gajewska-Płochocka, do której miały być one skierowane, odpowiedziała politykowi PiS. W sprawę włączył się też... minister obrony narodowej Antoni Macierewicz.

Posłanka PO twierdzi, że Dominik Tarczyński szczekał w Sejmie. "To idiotyczne zdarzenie nie miało miejsca"
Źródło zdjęć: © PAP | Leszek Szymański
Anna Kozińska

13.07.2017 | aktual.: 28.03.2022 12:12

Gajewska-Płochocka to ta posłanka, która walczy o to, by psy mogły być wprowadzane na teren Sejmu. Jak twierdzi, na jej widok przy mównicy Tarczyński zaczął... szczekać. Posłanka nie pozostała obojętna i zwróciła się do polityka PiS. - Panie pośle, pan nie szczeka, bo o pana prawa też będę musiała walczyć, żeby pan mógł wejść do Sejmu - podkreśliła.

W rozmowie z Wirtualną Polską Tarczyński zaprzecza słowom Gajewskiej-Płochockiej. - To kłamstwo. Będzie złożony wniosek do Komisji Etyki. Życzę sobie nagrania od posłanki, która twierdzi, że takie idiotyczne zdarzenie miało miejsce - podkreślił.

Na mówinicu posłanka PO nawiązała też do wypadku drogowego spowodowanego z udziałem ministra.

Wtedy, jak wynika z relacji TVP Info, wkroczyć miał szef MON i powiedzieć: proszę o złożenie do Komisji Etyki wystąpienia pani poseł.

Gajewska-Płochocka ma swoją teorię dot. ingerencji ministra. W rozmowie z portalem natemat.pl Gajewska-Płochocka stwierdziła, że Macierewicz stanął w obronie Tarczyńskiego, ponieważ uważa, że poseł ma prawo do szczekania w Sejmie.

Posłanka PO za pośrednictwem mediów społecznościowych odniosła się też do relacji TVP Info. - Kłamstwo zostanie zgłoszone do KRRiT za manipulacje - zapowiedziała. Dłużny nie pozostał jej Tarczyński. - Będzie mój wniosek w tej sprawie do komisji etyki. Na szczęście są kamery i dźwięk - napisał na Twitterze.

O sprawie informowali też inni politycy m.in. Tomasz Siemoniak.

Zamieszanie nie tylko wokół szczekania

Tarczyński w kolejnym tweecie napisał: - Jeśli ja szczękałam to u Was słychać wycie. Znakomicie! Ps: szczękałam po polsku czy po angielsku?

Drugie zdanie odnosi się do zamieszania wokół filmu z udziałem Gajewskiej-Płochockiej, który krąży w sieci. W wideo posłanka krytykuje europarlamentarzystów PiS za brak umiejętności mówienia po angielsku.

Tarczyński nie przeszedł obok niego obojętnie. Zaproponował polityk PO debatę po angielsku. - Widzę, że poliglotka Kinga Gajewska gotowa jest na debatę ze mną po angielsku! Transmisja na FB i TT. W Sejmie. Najbliższe posiedzenie. Gotowa? - zapytał na Twitterze.

Źródło: Twitter/WP/natemat.pl

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (376)