ŚwiatPosłanka PiS może zostać odwołana z misji w USA. Poleciała obserwować, nie komentować wybory

Posłanka PiS może zostać odwołana z misji w USA. Poleciała obserwować, nie komentować wybory

Posłanka PiS Barbara Bartuś złamała zasadę bezstronności obserwatora wyborów. Polka poleciała do USA nadzorować głosowanie z ramienia OBWE. Może zostać odwołana, jeżeli okaże się, że poważnie naruszyła kodeks postępowania.

Posłanka PiS może zostać odwołana z misji w USA. Poleciała obserwować, nie komentować wybory
Źródło zdjęć: © Barbara Bartuś / Facebook
Jarosław Kociszewski

06.11.2018 | aktual.: 06.11.2018 15:15

- Wszelkie sondaże wskazują, że Republikanie stracą Izbę Reprezentantów, ale ja kibicuję i liczę, że tak się nie stanie i że te prognozy też będą mylne – powiedziała Barbara Bartuś stojąc przed Białym Domem w Waszyngtonie.

Krótkie nagranie z posłanką PiS opublikował na Twitterze Marek Wałkuski, korespondent Polskiego Radia w Waszyngtonie. Nie byłoby w tym nic niezwykłego, gdyby Bartuś nie poleciała do USA na wybory w ramach misji obserwacyjnej OBWE. Joanna Kluzik, była minister edukacji w rządzie PO przypomniała, że posłana jest szefową polskiej delegacji do Zgromadzenia Parlamentarnego OBWE.

- Wszyscy obserwatorzy z ramienia naszej organizacji wyjeżdżający na misję podpisują kodeks postępowania – mówi Wirtualnej Polsce Lauren Baranowska z warszawskiego Biura Instytucji Demokratycznych i Praw Człowieka OBWE, które wysłało obserwatorów do USA. - Jeden z punktów tego kodeksu postępowania zakłada zachowanie neutralności. Dlatego będę musiała to dokładnie sprawdzić.

Pierwszy punkt kodeksu postępowania obserwatorów OBWE dostępny w internecie wyraźnie mówi, że wysłannicy tej organizacji mają obowiązek pozostać bezstronni. Oznacza to, że obserwatorom nie wolno publicznie wyrażać preferencji w stosunku do kandydatów rywalizujących w wyborach.

Baranowska podkreśla, nie może skomentować przypadku poseł Bartuś przed porozumieniem się z rzecznikiem OBWE, który towarzyszy misji w Waszyngtonie.

- Bez wątpienia bardzo poważnie potraktujemy i zbadamy ten przypadek – zapewnia Baranowska. - Przestrzeganie kodeksu postępowania jest bardzo istotne dla prawidłowego funkcjonowania naszych misji obserwacyjnych. Dlatego podejmiemy odpowiednie kroki, jeżeli stwierdzimy naruszenie kodeksu postępowania Porozmawiamy z tą osobą, sprawdzimy jak poważna jest ta sprawa i wyciągniemy odpowiednie konsekwencje. W przeszłości zdarzały się przypadki, gdy prosiliśmy wysłanników o opuszczenie misji, ale najpierw musimy zbadać sprawę, zanim jakakolwiek decyzja zostanie podjęta - dodaje.

Po kilku godzinach Marek Wałkuski napisał, że Bartuś "przyznaje, że jej wypowiedź na temat wyborów w USA była niefortunna". Posłanka pełniąca rolę obserwatora OBWE stwierdziła że "te słowa nie powinny paść.

Wybory całej Izby Reprezentantów oraz części senatorów i gubernatorów odbędą się we wtorek 6 listopada, a z powodu różnicy czasu wyniki poznamy dopiero w 7 listopada nad ranem. Sondaże wskazują na to, że w połowie kadencji Donalda Trumpa Amerykanie pokażą Republikanom żółtą kartkę. Sympatycy urzędującego prezydenta stracą kontrolę nad Kongresem.

Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl

Zobacz także
Komentarze (699)