Pani poseł, Leszek Miller powiedział w tym programie w poniedziałek, że dziwi się posłankom Lewicy, że milczą w sprawie niegrzecznych słów
użytych - ja tak powiem: niegrzecznych słów - użytych przez marszałka Czarzastego w stronę klubowej koleżanki pani marszałek Morawskiej-Staneckiej. Chodzi oczywiście
o to sformułowanie "odstrzelę cię", jakiego miał użyć pan marszałek. Premier
Miller powiedział: "Przypominają przestraszone myszki, które nagle widzą kota i drżą ze strachu", tak mi powiedział premier
w poniedziałek. Pani mi nie wygląda na wystraszona myszkę. Jak pani komentuje te słowa Leszka Millera?
Ja myślę, że słowa Leszka Millera komentują się same. Jeżeli mężczyzna wykorzystuje taką sytuację,
żeby zaatakować posłanki, zaatakować kobiety, żeby je obrazić, nazwać myszkami,
to wystawia sobie sam świadectwo. Zresztą Leszek Miller jest akurat tym politykiem, który zasłynął swego czasu
z seksistowskich krzywdzących wobec kobiet wypowiedzi. Więc no myślę, że jest ostatnią osobą, która powinna
recenzować działania posłanek Lewicy. Posłanki Lewicy stoją murem za równością, za
równouprawnieniem. Gabriela Morawska-Stanecka ma nasze pełne wsparcie. Marszałkini zażyczyła
sobie, żeby tą sprawą zajęło się kierownictwo klubu i kierownictwo klubu się tą sprawą zajmuje.
Czyli rozumiem,
że wasz styl podejścia do tej sprawy, nie komentowania jest to jakaś wersja uzgodniona
po prostu z panią marszałek, która sobie zażyczyła, by to wyglądało tak, a nie inaczej?
Wszystko co dzieje się w tej sprawie od momentu jej ujawnienia jest zgodne z wolą marszałkini
Gabrieli Morawskiej-Staneckiej. Ale nie jest też prawdą, że nie komentujemy. No w tej chwili odpowiadam panu redaktorowi na pytanie.
Za co jestem zobowiązany.
I mogę jasno powiedzieć, że uważam, że żadne krzywdzące słowa, obraźliwe i dyskryminujące nie powinny padać
czy to w murach parlamentu, czy pomiędzy politykami.
Jasne, pełna zgoda.
A jeżeli takie słowa padły, to powinny zostać wyjaśnione.
Na przykład w indywidualnej rozmowie. Czy pani coś wie, pani poseł, na temat takiego spotkania pana marszałka
z panią marszałek?
Tak, wiem, ma się odbyć takie spotkanie. Jest to uzgodnione. Mają sobie państwo
marszałkowie wyjaśnić te kwestię. Natomiast my jako Lewica, jako środowisko,
które stawia na równość i na godne traktowanie wszystkich, także kobiet w polityce,
chcemy podejść do sprawy, oprócz wyjaśnienia tej konkretnej sytuacji, chcemy podejść do sprawy systemowo, dlatego prezydium
klubu zdecydowało o organizacji specjalnych szkoleń, warsztatów antydyskryminacyjny dla wszystkich członków
i członkiń klubu. Tak, żeby odświeżyć sobie pewne kwestie, zasady odnoszenia się [...]
Wie pani poseł, kiedy do takiego spotkania mogłoby dojść? Pani marszałek z panem marszałkiem? Ta data jest ustalona?
Dojdzie do takiego spotkania w najbliższym czasie, co do tego nie ma żadnych wątpliwości.
Ale nie chciałabym tutaj podawać dokładnie jakichś terminów, bo to jest sprawa państwa marszałków.
Jasne, rozumiem. Jeszcze tylko dopytam, czy pani na przykład usłyszała kiedyś od pana marszałka jakieś
takie, no właśnie, użyję tego określenia i będę się trzymał - niegrzeczne, pozbawiony stylu, być może klasy, elegancji słowa?
Nie, ja od pana marszałka nigdy takich słów nie usłyszałam. Ale to oczywiście nie znaczy, że nie słyszę takich słów
na korytarzach sejmowych. Zapewniam pana, panie redaktorze, że rozmaite słowa padają
pod adresem posłanek wszystkich ugrupowań ze strony parlamentarzystów wszystkich ugrupowań.
Także Lewicy? Panowie
z Lewicy, posłowie, panowie posłowie Lewicy tak mówią do innych koleżanek na przykład z Lewicy czy w ogóle do kobiet?
Nie, nie słyszałam takich, nie słyszałam takich wypowiedzi akurat na korytarzu sejmowym. Natomiast
to jest tak, że problem nierównego języka czy dyskryminującego języka on nie pojawił się wczoraj
i nie ogranicza się do żadnego środowiska politycznego. Nie ogranicza się także do Sejmu. Musimy o tym rozmawiać uczciwie
i dlatego cieszę się, że mój klub chce do tej sprawy podejść systemowo i przypomnieć tym, którzy potrzebują takiego przypomnienia,
jak należy się do siebie zwracać.