Poseł rosyjskiej Dumy ranny w Ługańsku. "Ognista mowa i drugi cios"
Deputowany do Dumy Państwowej Wiktor Wodołacki postanowił popisać się na tle płonącego po eksplozjach w Ługańsku budynku. "Przeczytał przed kamerą ognistą mowę i pod koniec nadszedł drugi cios" - ironizują rosyjskie niezależne media. Na polityka runęły cegły z zawalonego budynku.
13.05.2023 | aktual.: 13.05.2023 07:20
W piątek późnym popołudniem w Ługańsku doszło do dwóch potężnych eksplozji. Mieszkańcy chwilę wcześniej słyszeli "odgłos odrzutowca, podobny do lotu pocisków". Kilkadziesiąt minut później propagandowe media poinformowały, że wybuchy miały miejsce w zakładach Poli-Pak (punkt zaopatrzeniowy i naprawczy dla armii rosyjskiej) oraz w składzie paliw. Doniesienia te zostały potwierdzone przez lokalne władze okupacyjne.
Rosja natychmiast oskarżyła o ostrzał Ukrainę. Kremlowscy propagandyści twierdzą, że nalot został przeprowadzony za pomocą pocisków Storm Shadow, które Ukraina otrzymała od Wielkiej Brytanii. W czwartek rząd w Londynie oficjalnie potwierdził informację o przekazywaniu Ukrainie pocisków manewrujących Storm Shadow, które mają zasięg do 560 km, czyli znacząco większy niż wszystkie dotychczas oferowane przez Zachód rodzaje pocisków.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Ognista mowa deputowanego do Dumy Państwowej
"Deputowany do Dumy Państwowej Wiktor Wodołacki został ranny w ataku na Ługańsk" - ogłosiła w sobotę nad ranem rosyjska propaganda. Na dowód pojawiły się zdjęcia polityka, który był asekurowany przez strażaków.
Jak się okazuje, Wodołacki faktycznie został ranny, jednak jest jedno "ale". Rosyjski niezależny portal, który obnaża kłamstwa Kremla, podał: "deputowany do Dumy Państwowej Wiktor Wodołacki postanowił popisać się na tle płonącego po eksplozji budynku w Ługańsku. Przeczytał przed kamerą ognistą mowę i pod koniec nadszedł drugi cios".
Jak czytamy, polityk udał się w miejsce eksplozji, by nagrać propagandowy film i zrobić zdjęcia. Nagle zawalił się na niego fragment muru. "Po prostu runęły na niego cegły" - pisze VChK-OGPU.
Eksplozje w Ługańsku. Szaleństwo rosyjskiej propagandy
Na dwie godziny przed eksplozjami w Ługańsku, Ministerstwo Spraw Zagranicznych Rosji wydało komunikat: "Federacja Rosyjska zastrzega sobie prawo do podjęcia działań w celu zneutralizowania zagrożeń, które mogą powstać w związku z użyciem przez Ukrainę brytyjskich pocisków manewrujących".
Rosyjskie propagandowe kanały Telegram twierdzą także, że ostrzał został przeprowadzony za pomocą rakiety ADM-160 MALD. To pocisk manewrujący - wabik, wyposażony w elektroniczne systemy bojowe o zasięgu 500 km. Ten wabik może imitować i podszywać się pod każdy inny poddźwiękowy cel powietrzny.
Strona ukraińska nie skomentowała tych doniesień, jednak część polityków i wojskowych umieściło w mediach społecznościowych wymowne grafiki z podpisem: "Ługańsk to też Ukraina". W ataku na Ługańsk nikt nie został ranny.