Zapytany o rząd i TVP nie wytrzymał. "Z wielką przykrością"
"Nie najlepszymi" nazwał relacje Niemiec i Polski poseł mniejszości niemieckiej w Sejmie. Ryszard Galla podkreślił w programie "Tłit" Wirtualnej Polski, że obecny rząd często ucieka się do antyniemieckiej narracji, na co patrzy z "wielkim żalem". Pytany w tym kontekście o ofensywę polityków Solidarnej Polski, przyznał, że sam momentami także czuje się "obywatelem drugiej" kategorii. Pytany był też o stosunek do zbliżających się wyborów, gdzie także wyraził klarownie swoje podejście. - Czasami czuję się niekomfortowo, że traktuje mnie się jako obywatela drugiej (kategorii - przyp. red.). Obawiam się, że tu jest gra. Kiedyś usłyszałem, że pan premier, który uczestniczył w różnych spotkaniach w Niemczech, jest człowiekiem proeuropejskim, prounijnym, nie zawsze się to odczuwa na poziomie wystąpień krajowych. Z wielkim żalem (się odnoszę - przyp. red.), że stosuje się taką politykę antyniemiecką. Ona jest bardzo wyrazista, ja nie wyznaję takiej zasady. Przyjmuję to z wielką przykrością i mam nadzieję, że to niedługo się zmieni. Chciałbym, żeby wróciła demokracja, żeby Polska wróciła do zasad przyjaznych polsko-niemieckich czy też nawet zajęła odpowiednie miejsce w polityce europejskiej. Na pewno Polska dużo straciła. Na pewno nie siedzi przy pierwszym stoliku, jakim jest Unia Europejska - mówił poseł Galla.