Poseł Brejza zapytał o Smoleńsk. Odpowiedź jest zdumiewająca
Dlaczego podczas ostatnich uroczystości w Smoleńsku Polskę reprezentował jedynie ambasador RP w Rosji Włodzimierz Marciniak? Tego się od Kancelarii Premiera nie dowiemy. Zdaniem urzędników, to nie jest informacja publiczna….
10 kwietnia 2019 roku. Dziewiąta rocznica tragicznej katastrofy samolotu TU-154 w Smoleńsku. Przy lotnisku Siewiernyj o godzinie 9.41 miejscowego czasu (o 8.41 w Polsce) ambasador RP w Rosji Włodzimierz Marciniak składa kwiaty w miejscu katastrofy, pod krzyżem upamiętniającym ofiary. Jest najwyższym rangą przedstawicielem polskiej strony rządowej. Nie towarzyszą mu ministrowie bądź delegacja Sejmu czy Kancelarii Premiera.
Podobnie jest na Polskim Cmentarzu Wojennym, gdzie odbyły się uroczystości upamiętniające Polaków zamordowanych przez stalinowskie NKWD w 1940 roku. Polskiej delegacji przewodniczył ambasador RP w Moskwie Włodzimierz Marciniak. Tam po złożeniu wieńców, odśpiewaniu polskiego hymnu i przemówieniu ambasadora odbyła się na cmentarzu msza święta w intencji poległych. Dlaczego polską stronę reprezentował tylko ambasador? Dlaczego nie było żadnego z ministrów? Takie pytania skierował do Kancelarii Premiera poseł Krzysztof Brejza.
Zobacz także: Burza wokół Stanisława Piotrowicza. Rzecznik rządu reaguje
Brejza zapytał również, kiedy ostatni raz w Smoleńsku był premier polskiego rządu. Okazało się, że było to 10 kwietnia 2010 r. i był to Donald Tusk, który przyleciał na miejsce katastrofy.
- Tam gdzie trzeba w skupieniu i w ciszy oddać hołd i cześć, tam niestety rządu nie ma. To symboliczne, że ostatnim premierem, który pojawił się w Smoleńsku był premier Donald Tusk, a na ostatnich obchodach polska stronę reprezentował jedynie ambasador. Nie było żadnego ministra, nawet wiceministra - mówi Wirtualnej Polsce Krzysztof Brejza.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
Przypomnijmy, że ostatnią wizytą na najwyższym szczeblu w Rosji była wizyta p.o. prezydenta Bronisława Komorowskiego, który uczestniczył w Moskwie w maju 2010 r. w obchodach 65. rocznicy zakończenia wojny.
Według ambasadora Marciniaka, obecne stosunki z Rosją są "stosunkami roboczymi”. Osią konfliktu jest sprawa zawrotu wraku Tu-154, który od 9 lat jest przetrzymywany na lotnisku Siewiernyj. - Sprawa zwrotu wraku samolotu Tu-154M jest stale przedmiotem i treścią naszych kontaktów z władzami rosyjskimi. We wszystkich kontaktach ze stroną rosyjską, jak i w swoich wystąpieniach publicznych ten temat podejmuję – mówił Marciniak.
Przed 8 rocznicą katastrofy, na miejscu przykrywającego wcześniej wrak samolotu prowizorycznego hangaru z drewna i brezentu, stanęła blaszana konstrukcja. Szczątki samolotu nie były widoczne.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl