Pościg ulicami Białegostoku za pijanym kierowcą
Po pościgu ulicami miasta udało się
zatrzymać pijanego kierowcę volkswagena, który niedaleko Białegostoku zatankował paliwo na stacji i nie płacąc odjechał.
24.10.2006 | aktual.: 24.10.2006 11:32
Kierowca, uciekając, nie reagował na strzały ostrzegawcze, zatrzymano go dopiero wtedy, gdy próbował uciekać na piechotę. 24-letni mieszkaniec okolic Sokółki (Podlaskie) miał w wydychanym powietrzu ponad dwa promile alkoholu - poinformowała policja.
Mężczyzna nie zapłacił za benzynę w Złotorii, kilkanaście kilometrów od Białegostoku i odjechał w kierunku miasta. Obsługa stacji zawiadomiła policję, a patrol zauważył auto przy wjeździe do miasta.
Kierowca jednak nie zatrzymał się i zaczął uciekać. W pościgu wzięło udział kilka radiowozów. Mężczyzna nie pozwalał się wyprzedzić i spychał z jezdni swoim autem radiowozy, staranował znak drogowy, potem w innym miejscu sygnalizator świetlny, nie zareagował na strzały ostrzegawcze. Dopiero gdy wyskoczył z samochodu i próbował zbiec na piechotę, został zatrzymany.
Okazało się, że jest pijany, miał przy sobie kradziony telefon. Policjanci sprawdzają, czy wcześniej w podobny sposób nie kradł paliwa z innych stacji benzynowych.