PolitykaPorównaliśmy ceny ze sklepu, gdzie zakupy robił Kaczyński. Jak wygląda rachunek za rządu PiS?

Porównaliśmy ceny ze sklepu, gdzie zakupy robił Kaczyński. Jak wygląda rachunek za rządu PiS?

Za rządów PO Jarosław Kaczyński narzekał na drożyznę. Jego zdaniem, ceny rosły tak szybko, że sam postanowił sprawdzić, ile trzeba wydać na zakupy w sklepie spożywczym. Za podstawowe produkty w warszawskim sklepie osiedlowym zapłacił 55,60 zł. Wirtualna Polska odwiedziła "sklep Kaczyńskiego", by sprawdzić, ile za rządów PiS kosztują te same produkty.

Porównaliśmy ceny ze sklepu, gdzie zakupy robił Kaczyński. Jak wygląda rachunek za rządu PiS?
Źródło zdjęć: © Forum | Adam Chełstowski
Magda Mieśnik

W sklepie spożywczym przy ul. Żwirki i Wigury Jarosław Kaczyński za 2,5 kg ziemniaków zapłacił 5 zł, kilogram jabłek kosztował 4 zł, dwa kilo cukru – 13,30 zł, 10 jajek – 7,10 zł, kilogram mąki – 2,90, chleb – 2,80 zł i pierś z kurczaka – 20,60. W sumie zapłacił 55,60 zł.

Prezes PiS zrobił zakupy w marcu 2011 r., za rządów PO-PSL. Polityk zwracał uwagę, że w Polsce panuje drożyzna, a ceny od czasu rządów PiS w latach 2005-07 bardzo wzrosły. - Kiedy my byliśmy przy władzy, to za te kilka podstawowych produktów zapłacilibyśmy 23 może 24 złote, w tej chwili wypadło 55 złotych – mówił Kaczyński w czasie konferencji przed sklepem spożywczym.

Po sześciu latach postanowiliśmy sprawdzić, jak wyglądają ceny tych samych produktów, które kupił prezes PiS. Okazało się, że mimo upływu kilku lat rachunek jest… niższy o 1,40 zł. Spory wpływ na ostateczną cenę zakupów miała cena cukru. Sześć lat temu za kilogram Kaczyński zapłacił 6,60 zł, co było wówczas rekordem jeśli chodzi o cenę tego produktu. Obecnie za kilogram zapłaciliśmy 4 złote. Znacząco wzrosła za to cena jaj. Dziesięć sztuk zdrożało w sumie o 3,70 zł.

W sklepie spożywczym, który odwiedziliśmy, nie jest już dostępna pierś z kurczaka. W czasie, gdy zakupy robił Kaczyński, nie było wiadomo, ile wyniosła waga tego produktu, dlatego do rachunku za pozostałe rzeczy doliczyliśmy taką samą kwotę, jaką wówczas zapłacił polityk.

Niższe ceny niektórych produktów nie muszą być zasługą rządu. - Politycy nie mają na to wpływu. A jeśli już to znikomy, na przykład, gdy instytucje unijne decydują, że zostają uwolnione ceny cukru i produkt ten tanieje. Tak stało się kilka tygodni temu – mówi Wirtualnej Polsce Monika Kurtek, główna ekonomistka Banku Pocztowego. – Największy wpływ na ceny w sklepach spożywczych mają warunki pogodowe, które wpływają na uprawy rolne, a także ewentualne choroby zwierząt, np. pomór świń – podkreśla.

Źródło artykułu:WP Wiadomości
cenysklep spożywczydrożyzna
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (781)