Porażka Kołodki, zwycięstwo prawa
Wszystkie czwartkowe dzienniki komentują werdykt Trybunału Konstytucyjnego, że przyjęta przez Sejm ustawa o abolicji podatkowej jest niezgodna z konstytucją.
21.11.2002 | aktual.: 21.11.2002 06:51
Werdykt Trybunału Konstytucyjnego to wielka porażka Grzegorza Kołodki i wielkie zwycięstwo państwa prawa. Ustawa, którą przygotował jego resort, nie wejdzie w życie, bo okazała się legislacyjnym knotem - czytamy w komentarzu Jakuba Cegieły w "Gazecie Wyborczej".
W zaledwie kilka dni wiarygodność budżetowych założeń ministra skurczyła się do minimum. Jak tu zatem wierzyć choćby w prognozę 3,5-procentowego wzrostu gospodarczego w przyszłym roku czy w zapowiedź lepszej ściągalności podatków? - pyta publicysta Gazety. Jego zdaniem, Grzegorz Kołodko poniósł porażkę także jako polityk.
Zdaniem komentatora "Rzeczpospolitej" Krzysztofa Gottesmana, uzasadnienie przedstawione przez Trybunał dyskwalifikuje projekt wicepremiera Kołodki pod każdym względem. Można postawić pytanie, dlaczego rząd nie słuchał rad i ostrzeżeń dziesiątków autorytetów i instytucji, ale brnął z tym projektem tak daleko - pisze publicysta.
Według autora komentarza mimo, iż opozycja już mówi o konieczności dymisji wicepremiera Kołodki do tego raczej nie dojdzie. Koalicja tak jak zgodnie była za przygotowaną w Ministerstwie Finansów ustawą, tak teraz będzie bronić szefa resortu. To błąd, na werdykt Trybunału Konstytucyjnego wypada zareagować inaczej. Nie jest to bowiem zwykły wyrok, ale kompromitacja rządu - podkreśla w "Rzeczpospolitej" Krzysztof Gottesman.
Według "Trybuny", ustawodawca sam nawarzył piwa. Akty prawne, miast być klarowne, grzeszyły niejasnością i zagmatwaniem - pisze w dzienniku Mieczysław Wodzicki.
Komentator "Trybuny" broni wicepremiera Kołodki stwierdzając, że ekonomista to nie prawnik. Ekonomista wyliczył, że w szarej strefie, poza systemem finansowym państwa, zarabia się od 60 do co najmniej 100 miliardów złotych. Przynajmniej na razie tej patologii nie zlikwiduje. Prawnicy bowiem ubrali jego pomysł w taką szatę, że Trybunał Konstytucyjny popruł ją koncertowo - podkreśla komentator.
Mieczysław Wodzicki przypomina, że kiedy "Trybuna" prosiła legislatorów o ujawnienie opinii ekspertów, jej dziennikarzy odprawiono z kwitkiem. Teraz, oczywiście, tym bardziej nikt do bubla się nie przyzna. Kołodko musi - podsumowuje Mieczysław Wodzicki.
Skutkiem ekonomicznym decyzji Trybunału będą mniejsze od zaplanowanych w projekcie budżetu dochodów państwa o 600 mln zł. Jednak w połączeniu z niezrealizowanymi dochodami związanymi z ustawą o oddłużaniu przedsiębiorstw dadzą ok. miliardową dziurę w dochodach. Być może rząd wpadnie na pomysł, by zasypać ją podniesieniem prognoz ściągalności podatków – komentuje decyzję TK w „Życiu” ekonomista Maciej Reluga. (an)