Porażka "giertychówek". SN oddalił 40 tys. protestów
Sąd Najwyższy jednym postanowieniem rozstrzygnął ok. 40 tys. protestów wyborczych - podaje RMF FM. Wszystkie były oparte na wzorze przygotowanym przez Romana Giertycha. Miały jednak wady formalne.
Poseł Koalicji Obywatelskiej Roman Giertych wezwał swoich zwolenników do wysyłania protestów wyborczych do Sądu Najwyższego i stworzył wzór. Wnioskowano w nim m.in. o ponowne przeliczenie wszystkich głosów oddanych w wyborach prezydenckich w całym kraju.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Giertych ma zgodę Tuska? "Daje na to glejt"
Ludzie zaczęli masowo wysyłać te wzory nazwane "giertychówkami". I prezes Sądu Najwyższego Małgorzata Manowska już wcześniej wskazywała, że wiele z nich ma błędy. Wyborcy tak kopiowali wzór Giertycha, że np. wpisywali PESEL posła, a nie swój.
Jak podaje RMF FM, protesty trafiły do rozpoznania łącznego, ale SN pozostawił je bez dalszego biegu ze względu na wady formalne. Za jednym zamachem rozstrzygnięto więc los ok. 40 tys. protestów.
Wcześniej SN pozostawił też bez dalszego biegu protest złożony przez samego Romana Giertycha.
SN ma czas do wtorku
"Giertychówki" to największa grupa protestów wyborczych zgrupowanych przez sąd do łącznego rozpatrzenia. Stanowiły też większość złożonych protestów. W sumie do SN trafiło ponad 56 tys. protestów wyborczych.
We wtorek 1 lipca Izba Kontroli Nadzwyczajnej i Spraw Publicznych SN ma wydać decyzję ws. ważności wyborów prezydenckich.
Czytaj więcej:
Źródło: RMF FM