Porażka Benjamina Netanjahu. Nie zdołał utworzyć rządu
Benjamin Netanjahu nie będzie premierem Izraela. Dotychczasowy szef tamtejszego rządu zrezygnował z misji tworzenia gabinetu. Prawdopodobnie kolejnym kandydatem na premiera będzie lider opozycji Benny Gantz.
Przedterminowe wrześniowe wybory parlamentarne w Izraelu przyniosły bardzo podobny wynik do tych, które odbyły się w kwietniu. Pół roku temu był remis – opozycyjna koalicja Niebiesko-Biali dostała tyle samo miejsc w Knesecie, ile rządzący prawicowy Likud. We wrześniu o jeden mandat więcej zgromadzili Niebiesko-Biali. W żadnym z przypadków nie uzyskano większości.
Po jesiennych wyborach Netanjahu miał większe szanse na koalicję z mniejszymi prawicowymi partiami. Po miesiącu rozmów premier poddał się i oddał prezydentowi mandat do tworzenia rządu. - Pracowałem bez ustanku, także nad stworzeniem rządu jedności narodowej. Gantz jednak systematycznie odmawiał współpracy - oświadczył w nagraniu opublikowanym na Facebooku.
Prezydent Izraela Reuwen Riwlin w ciągu trzech najbliższych dni musi ogłosić, komu powierza misję utworzenia rządu. Faworytem pozostaje Benny Gantz, jednak również on ma niewielkie szanse na uformowanie gabinetu. Nawet jeśli osiągnie porozumienie ze wszystkimi partiami, które nie są mu przeciwne, to i tak zabraknie mu 5-6 głosów do większości.
Wszystko wskazuje więc na to, że Benjamin Netanjahu po ponad 10 latach przestanie pełnić urząd premiera. Jedyną nadzieją na odzyskanie urzędu przez lidera partii Likud stanowią kolejne wybory, które prezydent może zwołać, jeśli problem z utworzeniem rządu nie zostanie rozwiązany.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl