Rosjanie bezsilni. Ukraina uderza w kluczowy most
W czwartek rano ukraińskie siły rozpoczęły kolejny atak na most Antonowski pod Chersoniem. O ponownym uderzeniu poinformowało w mediach społecznościowych Dowództwo Operacyjne "Południe".
"Stan mostu Antonowskiego został po raz kolejny 'poprawiony', wbrew intencjom okupantów. Biorąc pod uwagę wyrządzone szkody i ciągły ogień, okupanci nie odważą się obecnie na użycie mostu, ani na jego naprawę" - przekazało Dowództwo Operacyjne "Południe".
Rzeczniczka dowództwa poinformowała media, że do ostrzału użyto artylerii. - Siły Zbrojne zrobiły wszystko, aby uniemożliwić okupantom wykorzystanie mostu do transportu ciężkiego sprzętu i amunicji - przekazała Natalia Humeniuk.
Nie wiadomo, jaki skutek przyniosło ukraińskie uderzenie. Dowództwo ma jednak informację, że Rosjanie nie mogą wykorzystywać mostu, ani go naprawić. - Ewakuują się ekipy naprawcze, zdając sobie sprawę, że ciągły ogień się nie kończy - dodała.
Zawaliło się jedno z przęseł
W poniedziałek ukraińskie wojska również zaatakowały most Antonowski, uniemożliwiając rosyjskim okupantom naprawienie tej przeprawy przez Dniepr i wykorzystanie jej do celów militarnych - powiadomiła agencja UNIAN za rzeczniczką ukraińskiego dowództwa operacyjnego Południe Natalią Humeniuk.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Zobacz też: Kłamliwe tezy Szojgu. Gen. Koziej: "maskują swoje niepowodzenia"
Jak oznajmiła UNIAN, świadkowie ataku na most poinformowali wówczas, że w wyniku ostrzału zawaliło się jedno z przęseł, a odłamki "doleciały aż do pobliskiej miejscowości Antoniwka". Ukraińskie wojska miały dokonać około 8-10 uderzeń. Przekazano również, że w momencie ostrzału na moście mogło znajdować się "dziewięć (rosyjskich - red.) ciężarówek marki Kamaz z uzbrojeniem".
Źródło: ukrinform.ua
Czytaj też:
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski