"Poniżył nas, przedstawiając jako toaletę - nie wpuścimy!"
Mer drugiego co do wielkości miasta Bułgarii - Płowdiw, Sławczo Atanasow, zakazał czeskiemu artyście Davidowi Czernemu, autorowi kontrowersyjnej wystawy "Entropa", wjazdu do miasta i udziału w wystawie poświęconej 20. rocznicy upadku żelaznej kurtyny.
08.10.2009 | aktual.: 08.10.2009 21:04
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
- Zabraniam wpuszczenia tego człowieka na terytorium miasta Płowdiw, osoba ta jest tu niepożądana - stwierdza oficjalny komunikat władz miejskich, przekazany mediom. - Jestem patriotą i nie mogę tolerować człowieka, który poniżył przed światem państwo bułgarskie - oznajmił mer, reprezentujący nacjonalistyczną partię WMRO.
Wystawa "Entropa" doprowadziła do głośnego skandalu na początku czeskiego przewodnictwa UE w styczniu b.r. Na wystawie umieszczonej w głównej siedzibie Rady UE w Brukseli Bułgaria była przedstawiona jako turecka toaleta. Po oficjalnym proteście Sofii instalacja została ocenzurowana - część prezentującą Bułgarię zakryto obszerną czarną tkaniną.
Właśnie ten kawałek materiału miał być przedstawiony w Płowdiwie na wystawie "Sztuka europejska w 20 lat po upadku żelaznej kurtyny". Organizator - miejscowy malarz Emil Mirazczijew zaprosił na nią 33 artystów europejskich, w tym Czernego.
Silna w Płowdiwie struktura nacjonalistycznej partii "Ataka" zagroziła, że nie dopuści, by noga Czernego stanęła w budynku, gdzie w sobotę ma być odsłonięta wystawa. Mer Atanasow zagroził wysłaniem policji.
Prasa bułgarska jest podzielona. Według części obserwatorów zarówno protest władz bułgarskich w sprawie "Entropy", jak i obecne pogróżki mera są wyrazem kompleksów narodowych. Większość jednak uważa, że patriotyczne zachowanie wymaga sprzeciwu wobec Czernego.
Według jednego z uczestników wystawy w Płowdiwie, Płamena Asenowa, ingerencja władz w jej organizację przypomina najgorszy okres komunizmu. - Zakazanie międzynarodowej wystawy byłoby precedensem równym politycznej cenzurze - uważa artysta.
Ambasador Czech w Sofii Martin Klepetko ocenił reakcję władz miasta jako histeryczną, chociaż dodał, że osobiście nie aprobuje udziału Czernego w wystawie, ponieważ "mało kto przyczynił się tak bardzo do pogorszenia stosunków czesko-bułgarskich".