Ponad połowa Turków nie chce wstąpić do UE
- Odmowa Unii Europejskiej, by negocjować z Turcją kilka obszarów wymaganych do członkostwa, jest politycznie motywowana i pogłębiła frustrację Turków - ocenił minister stanu tego kraju nadzorujący negocjacje członkowskie Egemen Bagis. Poparcie dla wstąpienia Turcji do UE spadło w tym kraju poniżej progu 50%.
03.10.2010 | aktual.: 04.10.2010 02:03
UE nie może wiecznie trzymać Turcji "czekającej u drzwi" - uznał minister w oświadczeniu wydanym w piątą rocznicę rozpoczęcia formalnych rozmów o członkostwie.
Od tamtej pory Turcja rozpoczęła 13 z 33 rozdziałów negocjacji członkowskich. 17 rozdziałów negocjacji zostało zablokowanych z powodu sporu Turcji z należącym do Unii Cyprem.
- Proces negocjacji jest zakłócany przez polityczne intrygi w sposób, jakiego nigdy wcześniej nie doświadczało kandydujące państwo - oświadczył Bagis. - To podejście nie jest ani sprawiedliwe, ani zrównoważone. Turecka opinia publiczna staje się coraz bardziej sfrustrowana w swoich dążeniach do UE - dodał.
Sondaże wskazują, że poparcie dla członkostwa w UE spadło wśród mieszkańców Turcji z 75% do mniej niż połowy.
Również opinia publiczna w samej Unii jest w większości przeciwna tureckiemu członkostwu; kwestionuje się, czy zamieszkany w większości przez muzułmanów i leżący głównie w Azji kraj może należeć do bloku.
Zdaniem Bagisa takie argumenty "tracą moc" w miarę, jak Turcja przechodzi przemiany społeczne i gospodarcze.
Wskaźniki gospodarcze w Turcji uległy znacznej poprawie od 2002 roku, a rząd rozszerzył wolności polityczne i obywatelskie. Mimo to UE i USA wciąż uważają, że tureckie władze powinny zrobić więcej, by chronić wolność słowa i wyznania oraz egzekwować przestrzeganie prawa.