PolskaPonad 70 zatruć po zażyciu dopalaczy na Śląsku

Ponad 70 zatruć po zażyciu dopalaczy na Śląsku

11.07.2015 13:19, aktualizacja: 11.07.2015 15:47

W ciągu doby liczba zatruć po zażyciu dopalaczy na Śląsku wzrosła już do ponad 70. I dotyczy to tylko zgłoszeń na pogotowie. Wśród osób, które trafiły do szpitala jest m.in. kobieta w ciąży - informuje RMF FM. Większość przypadków może dotyczyć "Mocarza", trującej substancji, która powoduje wzrost agresji i może prowadzić do zatrzymania krążenia.

- Wczorajszy dzień to 34 wezwania, 25 przez noc. Mieliśmy kilka na zmianę, teraz jest to 20, zbliża się do 30. O tym fakcie została powiadomiona policja - mówi Damian Stępień, rzecznik Szpitala Zakonu Bonifratrów pw. Aniołów Stróżów. - Z czymś takim nie spotkaliśmy się wcześniej - zaznacza.

Na razie liczba zatruć jest trudna do oszacowania. - Przez pogotowie potwierdzonych jest 60 przypadków zażycia dopalaczy, natomiast samych przypadków, które stwierdzono przy okazji innych wezwań, na pewno będzie więcej - przyznaje Stępień.

Policjanci z wydziału zwalczającego przestępczość narkotykową w katowickiej komendzie sprawdzają, o jaką substancję chodzi. Zlecili w tej sprawie badania toksykologiczne. - Najczęściej pojawia się nazwa Mocarz - powiedział rzecznik katowickiej policji komisarz Jacek Pytel.

Źródło trucizny na razie jeszcze nie jest znane. - Te osoby były przewożone z różnych miejsc - z różnych rejonów Katowic i z miast ościennych. Nie wykluczamy, że za sprzedażą stoi ta sama lub te same osoby - zaznaczył policjant.

- W 2014 roku Wojewódzka Stacja Sanitarno-Epidemiologiczna w Katowicach odnotowała w całym regionie 602 przypadki zatruć dopalaczami. Trzy osoby zmarły. W pierwszym kwartale br. zatruć było już ok. 300, z czego ponad 250 osób wymagało leczenia szpitalnego.

Według danych Sanepidu najliczniejszą grupą ofiar dopalaczy są młodzi ludzie w wieku od 15 do 24 lat. Najwięcej dopalaczy w regionie sprzedaje się w Wodzisławiu Śląskim, Katowicach, Chorzwie, Częstochowie, Rybniku, Gliwicach, Bytomiu, Rudzie Śląskiej i Sosnowcu.

Inspektorzy sanitarni wskazują, że problem szybko narasta - producenci i handlarze tymi środkami osiągają ogromne zyski, a ich ważnym narzędziem - prócz tradycyjnej sprzedaży - jest handel za pośrednictwem internetu.

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Komentarze (186)
Zobacz także