Ponad 4 tys. mieszkańców Jordanowa bez wody pitnej z wodociągu
Około 4,2 tysiąca osób w Jordanowie (Małopolska) zostało pozbawionych bieżącej wody, zdatnej do spożycia. Wodociąg komunalny wyłączono, bo - jak poinformował rzecznik krakowskiego sanepidu Leszek Horwath - w próbkach wody stwierdzono obecność bakterii clostridium perfringens.
04.07.2005 | aktual.: 04.07.2005 16:42
Clostridium perfringens to grupa bakterii mogących wywołać zatrucia pokarmowe, zakażenia ran oraz zakażenia szpitalne.
Epidemiolodzy z Suchej Beskidzkiej początkowo ujawnili kolonie tych bakterii w wewnętrznej sieci wodociągowej szpitala w Jordanowie. Kolejne badania wykazały, że bakterie obecne są także w wodzie z sieci publicznej. Nie było ich natomiast w wodzie pobranej w stacji uzdatniania.
Suski sanepid zadecydował, że woda nie nadaje się do spożycia i zarządził intensywne płukanie sieci wodociągowej. Dotychczas nie zanotowano w Jordanowie zachorowań, które mogłyby być efektem złej jakości wody. Horwath poinformował, że na czas wyłączenia wodociągu uruchomione zostało awaryjne zaopatrzenie mieszkańców w wodę z 10 studni głębinowych oraz cystern.
Wodociąg publiczny w Jordanowie czerpie wodę z rzeki Skawy. Obsługuje około 4,2 tysiąca osób. Produkuje 1,2 tys. metrów sześciennych wody na dobę.
Przypadek Jordanowa jest już czwartym, związanym ze skażeniem wody w małopolskiej części Podbeskidzia w ostatnich miesiącach. W marcu epidemiolodzy w Suchej Beskidzkiej stwierdzili obecność w próbkach z ujęcia na rzece Stryszawce obecność bakterii kałowych. W kwietniu nie było wody zdatnej do picia w kranach w miejscowości Bieńkówka w powiecie Sucha Beskidzka. W próbkach wody inspektorzy sanitarni znaleźli ślady pestycydów. Pod koniec czerwca bakterie coli wykryto w wodzie z wodociągu w Zatorze w powiecie oświęcimskim.