Ponad 2,4 mln zł. Mogą przesłuchać Wąsika
Ponad 2,4 mln zł - tyle wyniesie koszt naprawy śmigłowca Black Hawk, przekazał RMF FM. W sierpniu ubiegłego roku doszło do incydentu z udziałem maszyny podczas pikniku wojskowego w Sarnowej Górze.
Do uszkodzenia śmigłowca Black Hawk doszło podczas pikniku wojskowego w Sarnowej Górze, który miał miejsce w sierpniu 2023 r. Podczas pokazu maszyna latała na tyle nisko, że zahaczyła o sieć energetyczną, zrywając jeden z przewodów. Jak poinformował RMF24, incydent zakończył się uszkodzonym wirnikiem śmigłowca oraz koniecznością naprawy części poszycia.
Koszt naprawy śmigłowca Black Hawk to ponad 2,4 mln zł - przekazał RMF FM. Prokuratura ma zbadać, czy załoga postąpiła zgodnie z procedurami. W przyszłym tygodniu odbędą się również przesłuchania policjantów, którzy zadecydowali o wysłaniu maszyny na piknik.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Kuriozalne wywody Suskiego. "Wynajęto drabów, by napadli"
Według informacji przekazanych przez stację podczas uderzenia uszkodzonych zostało 11 elementów śmigłowca. Najdroższa okazała się wymiana wirnika nośnego (ponad 2,1 mln zł). Natomiast, koszt pozostałych napraw to 320 tys. zł. Te mają zostać zakończone w maju tego roku.
Trwa ładowanie wpisu: twitter
"Black Hawk uszkodzony na pikniku w Sarnowej Górze wymaga tak poważnej naprawy, że dalej jest uziemiony. Koszt politycznego szpanu - pół roku operacyjnego wyłączenia śmigłowca i wymiana drogich uszkodzonych części" - napisał europoseł Krzysztof Brejza w serwisie X, pod spodem umieszczając hasztag "kosztyPISowskichpikników".
Czy załoga postąpiła zgodnie z procedurami?
"Koszty naprawy, w związku z uszkodzeniami, które spowodowała załoga, nie kwalifikują się do zwrotu z ubezpieczenia. Dlatego prawie dwa i pół miliona złotych przeznaczone na ten cel pójdzie z budżetu rzeczowego policji" - czytamy na stronie RMF24.
W przyszłym tygodniu odbędą się przesłuchania policjantów, którzy podjęli decyzję o wysłaniu śmigłowca na piknik wojskowy. Ponadto, prokuratura musi zbadać, czy załoga postąpiła zgodnie z procedurami podejmując decyzję o powrocie do bazy. Eksperci podkreślają, że załoga powinna była sprawdzić stan maszyny zaraz po incydencie.
RMF FM podał, że przesłuchany może być również Maciej Wąsik, "który sam przyznał, że załatwił ten śmigłowiec na piknik".
Śledztwem na początku zajmowała się Prokuratura Rejonowa w Ciechanowie. Obecnie sprawa została przejęta przez Prokuraturę Okręgową w Płocku.
Źródła: RMF FM, X