Incydent ze śmigłowcem Black Hawk. "Koszt politycznego szpanu"

Choć od pikniku w Sarnowej Górze, podczas którego doszło do uszkodzenia śmigłowca Black Hawk minęło kilka miesięcy, maszyna wciąż jest niesprawna. "Wymaga tak poważnej naprawy, że dalej jest uziemiony" - poinformował Krzysztof Brejza, podsumowując "koszt politycznego szpanu".

Black Hawk. Zdjęcie ilustracyjne
Black Hawk. Zdjęcie ilustracyjne
Źródło zdjęć: © Wikimedia Commons | 147th Aviation Regiment
oprac. MMIK

Do uszkodzenia śmigłowca Black Hawk doszło podczas pikniku wojskowego w Sarnowej Górze, który miał miejsce w sierpniu 2023 r. Podczas pokazu maszyna latała na tyle nisko, że zahaczyła o sieć energetyczną, zrywając jeden z przewodów. Jak poinformował RMF24, incydent zakończył się uszkodzonym wirnikiem śmigłowca oraz koniecznością naprawy części poszycia.

Europoseł wraca do sprawy

Do incydentu z wojskowego festynu powrócił europoseł PO Krzysztof Brejza, który w serwisie X (dawniej Twitter) udostępnił pismo na temat obecnego stanu technicznego uszkodzonego w Sarnowej Górze Black Hawka. Jak można przeczytać, "śmigłowiec nie został jeszcze przywrócony do służby [...] Obecnie procedura naprawy pozostaje w toku, z uwagi na czas dostawy części zamiennych".

Brejza nazwał zdarzenie z udziałem Black Hawk "politycznym szpanem", którego koszt to nie tylko konieczność drogiej naprawy, ale i uziemienie maszyny na długi czas.

Dalsza część artykułu pod materiałem wideo

"Black Hawk uszkodzony na pikniku w Sarnowej Górze wymaga tak poważnej naprawy, że dalej jest uziemiony. Koszt politycznego szpanu - pół roku operacyjnego wyłączenia śmigłowca i wymiana drogich, uszkodzonych części" - napisał europoseł w serwisie X, pod spodem umieszczając hasztag "kosztyPISowskichpikników".

Źródło: X/ RMF 24

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (78)