Pomysł na media publiczne. "Z autorytaryzmu do demokracji"
Parlament Europejski chce misji OBWE podczas wyborów parlamentarnych w Polsce. Politycy PiS krytykują opozycyjnych europosłów za poparcie rezolucji ws. praworządności w Polsce i zagrożenia dla wyborów. - Czasem mi się w głowie nie mieści, że tak poważni ludzie jak np. była premier Beata Szydło mogą podawać w mediach społecznościowych wierutne bzdury. Zdominowali całą telewizję rządową, w której funkcjonuje rodzaj nowoczesnej cenzury. Pewnych ludzi się tam nie wpuszcza, nie podaje się pozytywnych informacji o opozycji. Czy ktoś przypomina sobie materiał, w którym opozycja została za coś pochwalona? Są nienormalni pod tym względem. Oni stworzyli system medialny, w którym świat składa się z rządu i należy mu bić brawo. To wpływa na system wyborczy - mówił w programie "Tłit" poseł Koalicji Obywatelskiej Paweł Kowal. Jaka przyszłość czeka media publiczne w przypadku wygranej opozycji? - Jestem zwolennikiem głębokiej transformacji tych mediów i podejścia do części z tych mediów jak po okresie komunizmu, czyli głębokiej wymiany. Te media muszą służyć narodowi, muszą pokazywać paletę poglądów, inaczej nie ma sensu ich finansować z pieniędzy publicznych. Widzę to jak przejście z autorytaryzmu do demokracji, a nie jak wymianę managementu - dodał.