Bliski Wschód
Jakie kraje Bliskiego Wschodu należałoby jak najszybciej opuścić? Odpowiedź brzmi: Jemen i Syrię. Oba państwa są pogrążone od kilku lat w wojnach, które z konfliktów domowych stały się regionalnymi starciami o wpływy. Poza walkami i nalotami zagrożenie stanowią działający w obu krajach dżihadyści, zarówno Al-Kaidy, jak i Państwa Islamskiego.
MSZ zaleca również wstrzymanie się od podróży do Libanu (jak podano na stronie ministerstwa, zwłaszcza na pogranicze libańsko-syryjskie i libańsko-izraelskie) oraz Iraku, do którego przelała się dwa lata temu wojna syryjska i swoją ofensywę rozpoczęło IS. W komunikacie z ubiegłego roku MSZ zwraca szczególną uwagę na północne części Iraku.
Z kolei drugi stopień zagrożenia, czyli "ostrzeżenie przed podróżą", a w niektórych regionach nawet stopień trzeci, zostały wydane dla Turcji, Jordanii i Izraela oraz terenów palestyńskich. A są to kraje często odwiedzanych przez zagranicznych turystów. W ostatnich miesiącach w Turcji doszło do kilku ataków terrorystycznych, o które władze oskarżają tak IS, jak i organizacje kurdyjskie. Napięta sytuacja panuje także w tureckim Kurdystanie i na pograniczach z Syrią i Irakiem. I to właśnie wyjazdów do południowo-wschodniej Turcji odradza MSZ, podobnie jak zaleca się ostrożność w większych aglomeracjach i ośrodkach turystycznych.
Natomiast w przypadku Izraela i obszarów palestyńskich uwagę zwraca się na zachowanie ostrożności w Jerozolimie Wschodniej i na Zachodnim Brzegu Jordanu oraz niepodróżowanie do Strefy Gazy i na pogranicze z Syrią i Libanem.
W lutym MSZ zasugerowało także unikanie podróży na pogranicze z Arabii Saudyjskiej z Irakiem oraz Jemenem.
Na zdjęciu: ratownicy pomagają rannym w ataku sił rządowych w Aleppo; maj 2016 r.