Południowa Portugalia już nie płonie
Po sześciu dniach ciężkich zmagań półtora tysiąca strażaków wspieranych przez dwie kompanie saperów oraz pięć samolotów gaśniczych i trzy śmigłowce opanowało gigantyczny pożar lasów w południowej Portugalii - podano w Lizbonie.
31.07.2004 | aktual.: 31.07.2004 18:09
Walkę z ogniem utrudniały wysokie temperatury, które od tygodnia sięgają 35-36 stopni Celsjusza.
Lasy płonęły w graniczącej z Hiszpanią nadmorskiej prowincji Algarve i w prowincji Alentejo. Pozostało jeszcze 400 ognisk izolowanych ognisk pożarów, ale straż panuje nad sytuacją.
Pożary lasów są od czasu ich prywatyzacji, od ćwierć wieku, plagą Portugalii. W zeszłym roku ogień zniszczył w tym kraju 420.000 hektarów lasów.
Prezydent Portugalii, Jorge Sampaio, w dramatycznym przemówieniu wezwał w piątek prywatnych i samorządowych właścicieli lasów, burmistrzów i straż pożarną do urzeczywistnienia zaleceń rządowych w sprawie zapobiegania pożarom.
Ogłoszono wiele środków zapobiegawczych, ale ich nie zastosowano - powiedział Sampaio i dodał: Nie sposób spokojnie patrzeć na to, jak niszczone jest bogactwo biednego kraju.
Według raportów policji, wiele pożarów jest wynikiem podpaleń. Właściciele prywatni i niektóre samorządy dopuszczając do palenia lasów omijają w ten sposób zakazy dotyczące sprzedawania terenów leśnych pod budownictwo.