Ćwiczenia desantowo-szturmowe
Drugiego dnia ćwiczono już praktycznie typowe działania desantowo-szturmowe. Najpierw śmigłowce zabrały Amerykanów z zadaniem rozpoznania obiektu ataku. Po nich, do śmigłowców wsiedli polscy "szturmani". Zanim jednak uderzyli na przeciwnika otrzymali od zwiadowców z 2 Regimentu dane o aktualnym jego położeniu w rejonie obiektu, który mieli zaatakować.