Polsko-amerykańskie ćwiczenia
Black Hawki na polskim niebie
Zaczynają walkę tam, gdzie inni nie chcą się znaleźć
Na poligonie w Nowej Dębie (woj. podkarpackie) pododdziały polskich i amerykańskich wojsk powietrznodesantowych i rozpoznawczych doskonaliły umiejętności prowadzenia walki z użyciem śmigłowców.
Po dwóch tygodniach szkolenia skoncentrowanego na wykonywaniu strzelań amunicją bojową oraz wykonywaniu prostych zadań taktycznych przyszedł czas bardziej złożone działania. Na poligonie wylądowały dwa amerykańskie śmigłowce typu UH-60L Black Hawk z 4 batalionu 3 pułku lotnictwa Armii Stanów Zjednoczonych.
(WP, 6 Brygada Powietrznodesantowa, oprac.: mg)
Współpraca, procedury i wymiana doświadczeń
Zasadniczym celem ćwiczenia było doskonalenie sojuszniczej współpracy w zakresie prowadzenia działań przez wojska powietrznodesantowe na współczesnym polu walki.
Szkolenie z użyciem śmigłowców zostało podzielone na trzy części
Pierwszego dnia polscy i amerykańscy żołnierze ćwiczyli na ziemi procedury załadowania na śmigłowiec oraz opuszczania jego pokładu. Ten etap był szczególnie ważny dla Polaków, którzy musieli zapoznać się z tym typem statku powietrznego.
Ćwiczenia desantowo-szturmowe
Drugiego dnia ćwiczono już praktycznie typowe działania desantowo-szturmowe. Najpierw śmigłowce zabrały Amerykanów z zadaniem rozpoznania obiektu ataku. Po nich, do śmigłowców wsiedli polscy "szturmani". Zanim jednak uderzyli na przeciwnika otrzymali od zwiadowców z 2 Regimentu dane o aktualnym jego położeniu w rejonie obiektu, który mieli zaatakować.
300 metrów nad ziemią
Trzeci dzień wypełniły skoki spadochronowe, które miały charakter typowo szkoleniowy. Za każdym razem do śmigłowca wchodziło po ośmiu żołnierzy wyposażonych w amerykańskie spadochrony typu T-11, aby za chwilę opuścić jego pokład na wysokości około 300 metrów nad ziemią.
Środek transportu
Śmigłowiec, w odróżnieniu od samolotu, nie jest zasadniczym środkiem transportu dla wojsk powietrznodesantowych. Jednak dzięki temu szkoleniu polscy spadochroniarze mieli okazję poznać amerykańskie procedury obowiązujące podczas desantowania, jak i sam sprzęt przez nich wykorzystywany.
Polsko-amerykańska współpraca bojowa
Pomaga to zrozumieć możliwości i ograniczenia pododdziałów powietrznodesantowych wyposażonych w konkretny typ spadochronów. To ważne szczególnie dla żołnierzy tak często ze sobą współdziałających, jak polscy i amerykańscy spadochroniarze.
6 Brygada Powietrznodesantowa, 2 Regiment Kawalerii Strykerów i 173 Powietrznodesantowa Brygadowa Grupa Bojowa Piechoty
Polsko-amerykańskie szkolenie na poligonie w Nowej Dębie potrwa do końca lipca.