Polskie "Breaking Bad" pod Koninem. Ojciec chemik pracował z synem
Poznańscy policjanci przejęli 1770 kilogramów środków odurzających, psychoaktywnych i ich prekursorów. To największa ilość narkotyków zabezpieczonych przez komórki zwalczające cyberprzestępczość w Europie. Policjanci mówiąc o sprawie używają określenia polskie "Breaking Bad", nawiązując do znanego amerykańskiego serialu.
Policjanci z poznańskiego Centralnego Biura Zwalczania Cyberprzestępczości od dłuższego czasu zajmowali się rozpracowaniem jednego z forów internetowych, którego użytkownicy używali szyfrowanych komunikatorów. Na forum sprzedawano przeciwbólowe leki narkotyczne, psychotropowe oraz bardzo duże ilości narkotyków tzw. kryształu w postaci 3-CMC i 4-CMC (pochodne mefedronu).
Są to bardzo niebezpieczne substancje psychoaktywne pobudzające układ nerwowy. W 2023 r. w Polsce zmarło z przedawkowania tych substancji 15 osób.
- W jednym z domów jednorodzinnych pod Koninem, podczas procesu wytwarzania narkotyków, zatrzymano m.in. dwóch mężczyzn w wieku 52 i 29 lat, jeden z nich okazał się magistrem chemii - poinformowała policja.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Jak podaje "Gazeta Wyborcza", nielegalną fabrykę produkującą narkotyki na wielką skalę prowadzili ojciec i syn. 59-latek z wykształcenia jest chemikiem. Jego 29-letni syn z wykształcenia był nauczycielem edukacji wczesnoszkolnej, ale w zawodzie nie pracował.
Na trop fabryki policjanci wpadli w tzw. darknecie. To część internetu niewidoczna w wyszukiwarkach internetowych i trudno dostępna dla niedoświadczonych użytkowników sieci.
"Ojciec i syn odpowiadali za produkcję 3-CMC, kolejne osoby zajmowały się transportem i sprzedażą. Narkotyki docierały do odbiorców w przesyłkach kurierskich" - relacjonuje działania policji "GW".
Zabezpieczone linie produkcyjne pozwalały wytwarzać tygodniowo 700 kg narkotyków. Z zabezpieczonych narkotyków można było wytworzyć kilka milionów porcji dilerskich.
Wiedza chemiczna 59-latka była w produkcji kluczowa. - Osoba, która nie ma specjalistycznej wiedzy, łatwo może doprowadzić do tragedii: wybuchu lub zatrucia oparami - podkreślają policjanci, cytowanu przez "Gazetę Wyborczą".
Opowiadając o sprawie sami policjanci używali określenia polskie "Breaking Bad" - informuje "Gazeta Wyborcza". To nawiązanie do głośnego amerykańskiego serialu o nauczycielu chemii, który zaczyna produkować metaamfetaminę.
Czytaj także:
Źródło: "Gazeta Wyborcza", PAP