Polski wątek w dochodzeniu ws. impeachmentu Trumpa. "Tajne" spotkanie Dudy i Zełenskiego
Prezydenci Polski i Ukrainy spotkali się na przyjęciu w rezydencji amerykańskiego dyplomaty w Brukseli. O sprawie informowała amerykańska ambasada, ale nie Pałac Prezydencki. Wiadomości o tym pojawiły się w kontekście śledztwa amerykańskiego Kongresu ws. impeachmentu Donalda Trumpa.
07.11.2019 | aktual.: 07.11.2019 17:53
O zorganizowanym w Brukseli przyjęciu opowiedział kongresmenom ambasador USA w Unii Europejskiej Gordon Sondland. Były biznesmen i sponsor kampanii Trumpa to jedna z głównych postaci w historii będącej w centrum dochodzenia. Dotyczy ono prób wymuszenia przez prezydenta USA na Ukrainie wszczęcia śledztwa przeciwko rywalowi Trumpa Joe Bidenowi.
W trakcie przesłuchania, dyplomata został zapytany o zorganizowane przez niego przyjęcie z okazji amerykańskiego dnia niepodległości w rezydencji ambasadora w Brukseli. Na przyjęciu obecny był prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski, ale i Duda.
- To była towarzyska kolacja. Przedmiotem rozmów nie była Ukraina i nie był prezydent Zełenski. Była tam premier Rumunii, był prezydent Polski, był Jay Leno [znany amerykański komik - przyp.aut], był pan Kushner [zięć i doradca prezydenta Trumpa]. Było tam wielu celebrytów, gości, to był bardzo luźny wieczór. To nie była kolacja robocza - powiedział Sondland. Stenogram jego zeznań został opublikowany przez Kongres we wtorek.
Przeczytaj również: Nowe rewelacje ws. impeachmentu. Erdogan ma "haki" na zięcia Trumpa?
Pałac milczy
Co ciekawe, o wydarzeniu i obecności wysoko postawionych gości - wśród nich również szefowa unijnej dyplomacji Federica Mogherini oraz sekretarz ds. energii Rick Perry - oficjalnie informowało amerykańskie przedstawicielstwo w Brukseli, nie zrobił tego Pałac Prezydencki ani polskie media.
W odpowiedzi na pytania WP w sprawie, Kancelaria Prezydenta nie odniosła się do czerwcowego wydarzenia się w żaden sposób. Biuro prasowe odsyła jedynie do opublikowanych informacji na temat pierwszego spotkania prezydentów Polski i Ukrainy. Miało ono miejsce tego samego dnia, ale w polskiej ambasadzie przy UE.
"To pełne, oficjalne informacje. KPRP nie ma nic więcej do dodania" - czytamy w odpowiedzi Pałacu.
Ale według Sondlanda późniejsze rozmowy przywódców Polski i Ukrainy były najważniejszym punktem wieczoru.
- Szczerze mówiąc, najważniejszą rzeczą, która wyszła z tego spotkania z punktu widzenia biznesowego, był fakt, że prezydent Polski i prezydent Zełenski zdali się naprawdę zapałać do siebie sympatią i zaczęli pracować nad niektórymi polsko-ukraińskimi problemami. Co mnie bardzo cieszyło - powiedział Sondland.
Warszawa w centrum intrygi
W przesłuchaniach przed Kongresem Polska pojawia się także jako tło jednego z ważniejszych momentów, jeśli chodzi o ukraińską aferę Trumpa. Chodzi o wizytę wiceprezydenta USA Mike'a Pence'a w Warszawie 1 września. W Warszawie Pence spotkał się z Zełenskim. Sondland, który był obecny podczas spotkania, początkowo zeznał, że podczas rozmowy nie poruszano kwestii śledztwa ws. Bidena. Stwierdził natomiast, że wydawało mu się jasne, iż Zełenski nie był zadowolony z faktu, że rozmawia z wiceprezydentem, a nie prezydentem Trumpem, który odwołał swoją wizytę w Warszawie z powodu huraganu Dorian.
Ale po zeznaniach innych świadków, które przeczyły jego wersji wydarzeń, Sondland zmienił swoje zeznania. W nadesłanym piśmie stwierdził, że "teraz pamięta", że podczas wizyty Pence'a w Warszawie wziął na bok doradcę Zełenskiego Andrija Jermaka i zakomunikował mu, że Ukraina nie otrzyma obiecanej pomocy wojskowej, jeśli nie zgodzi się na wszczęcie "dętego" śledztwa przeciwko Bidenowi i jego synowi Hunterowi.
Co ciekawe, mimo rozchodzących się w Warszawie plotek na temat amerykańskiego szantażu, podczas konferencji prasowej z Andrzejem Dudą Mike Pence twardo zaprzeczył, by temat Bidenów był poruszany.
Przeczytaj również: Pence w Warszawie. Powodem wstrzymania pomocy dla Ukrainy jest "korupcja"
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl