Polski smog nie zna granic. Szwedzi oskarżają Polaków o zatruwanie ich powietrza
Jak to się stało, że w słynącej z ekologii Szwecji powietrze było gorsze niż w Pekinie? Podobno za sprawą "wizyty" polskiego smogu.
Nie tylko Polska tej zimy zmaga się z problemem zanieczyszczenia powietrza. Nie mogą sobie z nim poradzić także Szwedzi, dla których to nietypowy problem. Smog w Sztokholmie był w pewnym momencie nawet większy niż w Pekinie. I choć, jak podkreśla Malin Täppefur ze sztokholmskiego instytutu badającego stan powietrza i hałas "w stolicy Szwecji taka sytuacja zdarza się bardzo rzadko", to jednak w tym roku jest wyjątkowo uciążliwa.
Skąd smog w Szwecji? Otóż Skandynawowie oskarżają Polaków. Stacja badawcza w Sztokholmie tłumaczy, że sytuacja spowodowana jest między innymi pogodą. Mała ilość opadów sprawiła, że niebezpieczne cząsteczki, pył i kurz z dróg unoszą się i tworzą smog. Według Szwedów za stan ich powietrza w dużej mierze odpowiadają też inne kraje, w tym przede wszystkim Polska.
– Smog w Sztokholmie był wynikiem niskiego przepływu powietrza przy ziemi, które miało swój początek w Polsce – wyjaśniała Szwedom Täppefur.
Nie jest zaskoczeniem, że polski smog przekracza granice, zaskakujące jest jednak, że potrafi pokonać nawet Bałtyk.