Polski niepełnosprawny kolarz-rekordzista
Jego determinacja wzrusza Polaków. Słowacy dali mu mandat za zbyt szybką jazdę.
Dostał mandat, bo pędził na wózku inwalidzkim - zdjęcia
Krzysztof Jarzębski ma 54 lata. Chorował na raka, stracił nogi, a mimo to jest jednym z najbardziej znanych niepełnosprawnych polskich sportowców - jest m.in. mistrzem świata w jeździe na wózku inwalidzkim na dystansie 100 km. Jak donosi "Super Express", w trakcie bicia swego najnowszego rekordu został zatrzymany przez słowacką policję za zbyt szybką jazdę.
(PAP, wp.pl/mow)
Polski niepełnosprawny kolarz-rekordzista
Pan Krzysztof mieszka w Pabianicach. Jest zawodnikiem łódzkiego AZS, ma na swoim koncie wiele sukcesów. Porusza się obecnie profesjonalnym, przygotowanym do maratonów wózkiem inwalidzkim. Pojazd waży 11 kg, jest wykonany z włókien węglowych i przy sprzyjających warunkach atmosferycznych można go rozpędzić nawet do 90 km/h.
Polski niepełnosprawny kolarz-rekordzista
Nie zawsze tak było. Gdy w 2007 roku bił jeden ze swych pierwszych rekordów, na trasie z Warszawy do Łodzi, jechał na zwykłym wózku inwalidzkim. Łódzcy radni gratulowali mu wtedy wyczynu i obiecywali m.in. zakup wyczynowego wózka. O sprawie szybko jednak zapomnieli - nowego wózka nie dostał przez ponad rok.
Polski niepełnosprawny kolarz-rekordzista
Dzięki pomocy AZS i ludzi dobrej woli w lipcu 2007 w kilkanaście dni Jarzębski przejechał megamaraton z Zakopanego do Gdańska. W lutym 2009 roku pokonał w trzy dni trasę z Łodzi do Zakopanego. Przebył również trasę z Łodzi do Londynu - blisko 2 tys. km.
Polski niepełnosprawny kolarz-rekordzista
W lipcu 2009 Jarzębski pobił rekord świata - pokonał bez zatrzymania dystans 425 kilometrów. To o 5 km więcej, niż poprzedni rekord, należący do niemieckiego zawodnika. Jarzębski wyruszył wówczas spod berlińskiej Bramy Brandenburskiej, a wózek opuścił w Kaliszu. - Nie spałem ponad 30 godzin i nie ukrywam, że wręcz padam ze zmęczenia - mówił wtedy.
Polski niepełnosprawny kolarz-rekordzista
Jarzębski pobił w środę 3 sierpnia kolejny rekord - w ciągu 10 dni przejechał na wózku trasę z Aten do swego rodzinnego miasta. Na zdjęciach widzimy go właśnie podczas ostatnich kilometrów trasy. Każdego dnia pokonywał ok. 250 kilometrów.
Polski niepełnosprawny kolarz-rekordzista
Niestety, nie zawsze wszystko idzie zgodnie z planem. Jak donosi "Super Express", w trakcie bicia swego najnowszego rekordu został zatrzymany przez słowacką policję za zbyt szybką jazdę. - Za Koszycami przekroczyłem "50", było trochę z górki. No i wpadłem w policyjną zasadzkę - opowiada.
Polski niepełnosprawny kolarz-rekordzista
Niepełnosprawny zawodnik przyznaje, że jego wyczyny pomagają mu zdobyć bardzo ważnych sponsorów - obecnie Jarzębski szykuje się do przyszłorocznej paraolimpiady w Londynie. - Skoro pokonałem raka, to chyba nie na próżno - powiedział.
(PAP, wp.pl/mow)