Trwa ładowanie...
d1ischq
18-10-2010 06:30

Polska w oczach Kaczyńskiego: kondominium Watykanu

Prezes Kaczyński w ramach swoich ostatnich uniesień politycznych powiedział dwie ważne i niezwykłe rzeczy. Pierwsza to ta, że „wszyscy jesteśmy republikanami”. Druga, że PiS w wyborach samorządowych zamierza dotrzeć do wszystkich parafii - pisze prof. Magdalena Środa w felietonie dla Wirtualnej Polski.

d1ischq
d1ischq

Te dwa oryginalne stwierdzenia chciałabym skomentować, nim zrobi to moja koleżanka, socjolożka prof. Jadwiga Staniszkis, bo ona dostrzeże w tym (zapewne) „ontyczno-aksjologiczne imponderabilium neotomistycznego uwarunkowania peryferialności polskiej demokracji spowodowane nieudolną egzegezą postpolitycznego projektu wtórnej transgresji postsolidarnościowej Polski, przezwyciężonej przez, zapoznany przez omamione globalizacją projektu postoświeceniowego elity, geniusz Kaczyńskiego”. I wszyscy się na to rzucą zachwyceni, a moje skromne komentarze nie dotrą nawet posła Błaszczaka, którego jestem fanką, bo nigdy, przenigdy nawet w czasach komunizmu nie widziałam osobnika tak bezgranicznie wiernego szefowi, który potrafi odrzucić dorobek logiczny, faktograficzny, historyczny całej ludzkości byleby tylko dowieść, że prezes ma rację nawet wtedy, gdy mówi, że dwa plus dwa równa się piętnaście. A nie równa się?

Najpierw kwestia republikanizmu. Myślę, że Kaczyński ma rację. Polacy są republikanami a nie liberałami. Cenią sobie wolność „do władzy” a nie „od władzy”. Nawet Norman Davis dostrzegł że Polacy niezależnie od tego czy żyją w Polsce szlacheckiej, komunistycznej czy solidarnościowej, chętnie ulegają hasłu „Kupą mości panowie, kupą!! Do władzy!”. Benjamin Constant powiedziałby, że hołdujemy „wolności starożytnych”, bo ona polegała na uczestnictwie w sprawach państwa a nie - na państwa olewaniu (co robią „nowożytni”).

My Polacy jesteśmy jak Grecy, o których Perykles mawiał, że życie poza państwem uważają za życie zwierząt nie ludzi. Nie wiem jak w tej perspektywie ocenić tych, co chcą wolności wolnej od jurysdykcji państwa, zwłaszcza, że w Polsce jurysdykcja ta oznacza władzę Kościoła, i jak ocenić tych co z Polski uciekają i uciekać będą nie tylko dlatego, że nie mają gdzie pracować, ale dlatego że nie mają czym oddychać. Prezes Kaczyńskim powie zapewne, że ci „od pracy” uciekają z powodu PO, a ci „od oddechu” i tak nie są Polakami. Bo - jak mówi Agnieszka Graff - tak jak jajecznica jest z jajek , tak Polska jest z katolików. Więc jeśli ktoś wyjeżdża z ojczyzny nie za chlebem tylko za oddechem (który niektórzy zwą wolnością) - to zapewne nie należy do grona prawdziwych Polaków, tak jak nie są nimi ci, którzy nie są republikanami zdefiniowanymi przez prezesa.

W poszukiwaniu prawdziwych republikanów, głosujących na PiS (innych nie ma), prezes Kaczyński zamierza dotrzeć do każdej parafii. Otóż okazuje się, że parafia stanowi według PiS jednostkę samorządową, stąd tak duże zainteresowania nią przed wyborami, które wkrótce mają się odbyć w Polsce. Czy będą to wybory parafialne czy samorządowe - rozstrzygną wyborcy, faktem jednak pozostaje, że Polska w oczach Kaczyńskiego jest jakimś kondominium Watykanu. Czy minister Fotyga nie obawia się utraty niepodległości z tego powodu?

Magdalena Środa specjalnie dla Wirtualnej Polski

d1ischq
Oceń jakość naszego artykułu:
Twoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.

WP Wiadomości na:

Komentarze

Trwa ładowanie
.
.
.
d1ischq
Więcej tematów