Polska w konflikcie z UE. Sikorski: Kaczyński chce mieć wyroki na telefon
- Najpierw mówimy, że wykonamy wyrok TSUE, a potem go nie wykonujemy. Komisja Europejska może czuć się lekceważona, a nawet robiona w konia. A w tym przypadku chodzi tylko o to, że Kaczyński chce mieć wyroki na telefon - komentował w telewizyjnym wywiadzie europoseł Radosław Sikorski, były szef MSZ.
13.09.2021 20:14
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
W ostatnich dniach z ust polityków Prawa i Sprawiedliwości można było usłyszeć wiele antyunijnych wypowiedzi. Wicemarszałek Sejmu Ryszard Terlecki mówił o "dyktaturze brukselskiej demokracji", z kolei poseł Marek Suski wspominał o "brukselskiej okupacji".
- Suski niczego nie robi bez zgody Kaczyńskiego. To są oburzające słowa. (...) To są obraźliwe bzdury, ale wydaje mi się, że Kaczyński faktycznie postrzega Unię jako gorset zewnętrzny dla swojego samowładztwa. I w tym sensie Unia go irytuje, bo faktycznie mu przeszkadza w rządzeniu według swojego widzimisię - komentował w poniedziałkowych "Faktach po Faktach" europoseł PO Radosław Sikorski, były marszałek Sejmu i szef MSZ.
Jak tłumaczył, "PiS czuje się ideowo obcy w Europie". - Uważa się za jedynych szlachetnych spadkobierców ich rozumienia cywilizacji zachodniej. A ta cywilizacja się zmieniła w międzyczasie. Oni czują się marginalizowani, bo są na marginesie. I ideowo przyjęli optykę rosyjską - dodał polityk.
Prowadząca Katarzyna Kolenda-Zaleska dopytywała, czy Jarosław Kaczyński byłby gotowy do ewentualnego polexitu. - Obawiam się, że tak, bo dokładnie to zrobili politycy brytyjscy. Zorientowali się, że aby utrzymać władzę w Partii Konserwatywnej i wygrać wybory, trzeba wyjść z Unii Europejskiej. I to zrobili. Więc niestety zły precedens już jest - przyznał Sikorski.
Pieniądze z UE zagrożone? Sikorski: To wygląda na sabotaż Ziobry
Unia Europejska nadal nie zatwierdziła Krajowego Planu Odbudowy, na podstawie którego do Polski ma trafić około 57 mld euro. Dodatkowo, Komisja Europejska zwróciła się do TSUE o nałożenie kar finansowych na Polskę w związku z niewykonaniem lipcowego wyroku ws. Izby Dyscyplinarnej.
Dziennikarka TVN24 dopytywała, czy w takim razie Jarosław Kaczyński stał się "zakładnikiem" Zbigniewa Ziobry. - Ziobro miał rację, że godząc się na powiązanie praworządności z funduszami, będzie miało to swoje konsekwencje. Kaczyński mówił miesiąc temu, że Izba Dyscyplinarna przestaje działać, a tymczasem działa nadal. To mi wygląda na sabotaż Ziobry. Chyba po to, aby Morawiecki nie mógł tych pieniędzy wydać - przyznał Sikorski.
- Ale coś tu nie gra. Najpierw mówimy, że wykonamy wyrok TSUE, a potem go nie wykonujemy. A wręcz przeciwnie, jest łamany. Komisja Europejska może czuć się lekceważona, a nawet robiona w konia - oświadczył europoseł Platformy.
Opozycyjny polityk nawiązał do ostatniej wypowiedzi Donalda Tuska. - PiS chce się zachowywać jak nieznośny bachor. A potem się dziwią, że nie mają żadnych wpływów. Polska jest jednym z pięciu najważniejszych krajów UE. Powinna być przy stole decyzyjnym - zaznaczył.
- W tym momencie chodzi tylko o to, że Kaczyński chce mieć wyroki na telefon. A w polskim interesie jest mieć i niezawisłe sądy, i pieniądze europejskie. Przy PiS-ie nie mamy ani jednego, ani drugiego - skonkludował były minister spraw zagranicznych.