Media nieoficjalnie: Komisja Europejska wstrzymuje miliardy dla Polski w ramach KPO. Minister z PiS odpowiada
- Procedura przyjęcia KPO nie ma związku z innymi procedurami UE. KE nie podjęła żadnej decyzji o zawieszeniu środków dla Polski - twierdzi wiceminister Waldemar Buda. "Komisja Europejska kontynuuje ocenę polskiego Krajowego Planu Odbudowy. Nasza współpraca z polskimi władzami trwa" - przekazały w czwartek służby prasowe KE.
02.09.2021 | aktual.: 02.09.2021 14:39
Zalogowani mogą więcej
Możesz zapisać ten artykuł na później. Znajdziesz go potem na swoim koncie użytkownika
"Przyglądamy się wymogom rozporządzenia w sprawie zaleceń dla poszczególnych krajów" - oświadczyła KE.
Polski rząd ma poważny problem. Jak podały największe europejskie media, Komisja Europejska wstrzymuje środki dla naszego kraju w ramach Krajowego Planu Odbudowy. Powodem ma być m.in. wniosek premiera Mateusza Morawieckiego do Trybunału Konstytucyjnego ws. prawa UE. Sprawa rozgrzała polskich polityków. Opozycja wzywa rząd PiS do przestrzegania prawa, a współpracownicy ministra Zbigniewa Ziobry twierdzą, że "zgoda na łamanie traktatów rozzuchwala". - Oszukali Polaków rok temu, zapewniając po szczycie UE, że zabezpieczyli Polskę przed naciskami - napisał o rządzie poseł Krzysztof Bosak.
- Dyskusje o polskim Krajowym Planie Odbudowy przeciągają się z powodu kwestii nadrzędności prawa unijnego w Polsce - miał przyznać w Parlamencie Europejskim Paolo Gentiloni, komisarz UE ds. gospodarczych, cytowany m.in. przez portale Euractiv, Deutsche Welle oraz agencję Reuters.
Jak podało "DW", komisarz Gentiloni uczestniczył w środę wieczorem w europoselskim wysłuchaniu na temat Funduszu Odbudowy oraz stanu realizacji krajowych planów odbudowy (KPO) w poszczególnych krajach Unii. Pytany o przyczyny przeciągających się negocjacji z Warszawą na temat projektu KPO - złożonego już na początku maja - komisarz Gentiloni wyjaśnił, że trwające dyskusje dotyczą - "jak dobrze wiedzą polskie władze" - "również kwestii nadrzędności prawa UE i możliwych konsekwencji tej sprawy na polski KPO".
Do tej pory KE zgodziła się, by pieniądze z Funduszu Odbudowy otrzymało 18 państw wspólnoty. Na razie nie zatwierdziła Krajowych Planów Odbudowy przedstawionych przez Polskę i Węgry, ponieważ obawia się, że oba kraje podważają niezależność sądów, jak i naruszają wolność mediów.
Powodem, dla którego wciąż nie ma zielonego światła dla polskiego KPO, ma być również - nieoficjalnie - rządowy wniosek do Trybunału Konstytucyjnego dotyczący unijnego prawa. 22 września TK będzie rozstrzygał, czy przepisy stanowione w Polsce mają prymat nad tymi europejskimi. O tym właśnie miał mówić w środę unijny komisarz ds. gospodarki Paolo Gentiloni, zwracając się do Komisji Ekonomiczno-Budżetowej Parlamentu Europejskiego.
Komisarz stwierdził, że polskie władze "doskonale wiedzą o tym", że wśród wymagań, aby otrzymać miliardowe środki z FO, są również kwestie prymatu prawa unijnego. Zdaniem Reutersa wstrzymywana przez KE kwota to 57 mld euro, z czego 34 mld to tanie kredyty, a reszta - unijne dotacje. Węgry mogą liczyć na 7,2 mld euro dotacji.
O sprawę zapytaliśmy m.in. rzecznika rządu oraz przedstawicieli resortu ds. funduszy europejskich. Głos w sprawie zabrał na Twitterze wiceminister Waldemar Buda: "Procedura przyjęcia KPO nie ma związku z innymi procedurami UE. KE nie podjęła żadnej decyzji o odrzuceniu KPO lub zawieszeniu środków" - stwierdził.
Sprawa rozgrzała polskich polityków. Ci komentują doniesienia z Komisji Europejskiej w mediach społecznościowych.