Polska - UE: jesteśmy na 9. miejscu


Po wtorkowej sesji, dotyczącej dostępu do unijnego rynku pracy oraz ograniczenia w zakupie ziemi przez cudzoziemców, mierząc postępy kandydatów liczbą zamkniętych rozdziałów - znajdujemy się na 9. miejscu. Za nami jest tylko Łotwa, Bułgaria i Rumunia.

Komisarz Guenter Verheugen, odpowiedzialny za poszerzenie, zapewnia, że liczba zamkniętych rozdziałów o niczym nie świadczy i że Polska ciągle znajduje się w grupie krajów, które mogą zamknąć rokowania do końca przyszłego roku. Minister Bartoszewski, na pytanie dlaczego Polska tak twardo broni swoich pozycji, odpowiedział, że tego oczekuje od rządu opinia publiczna.

Polska i UE zasygnalizowały we wtorek na sesji negocjacyjnej w Luksemburgu pewną elastyczność, ale ich stanowiska w sprawie pracy dla Polaków w krajach Piętnastki i sprzedaży ziemi w Polsce cudzoziemcom pozostały bardzo odległe.

Copółroczna sesja na szczeblu ministrów spraw zagranicznych z udziałem Władysława Bartoszewskiego nie przyniosła żadnych przełomów, lecz jedynie potwierdzenie, że Polska i Unia zakończyły w tym półroczu rozmowy w trzech działach rokowań i Polska ma zamkniętych 16 z rozpatrywanych 29 tematów. Węgry mają 22, a Czechy 19.

Przyznając, że stanowiska negocjacyjne Unii pozytywnie ewoluują i że otwierają pole do manewru, Bartoszewski podtrzymał pryncypialne stanowisko Polski w sprawie pracy, domagając się, aby otwarcie rynków pracy obecnych członków Unii było regułą, a nie wyjątkiem.

Bartoszewski nie dał również nadziei na rychły kompromis w sprawie sprzedaży ziemi cudzoziemcom z UE, mimo że przedstawiciele Unii nie wykluczyli, że oferta 7-letniego okresu ochronnego dla Polski w obrocie ziemią rolniczą i leśną nie jest ostatnim słowem Piętnastki.

Bartoszewski dopuścił tylko możliwość zastanowienia się nad żądaniem Unii, aby Polska nie stosowała restrykcji w sprzedaży terenów pod inwestycje. Natomiast dał do zrozumienia, że w kluczowych sprawach pracy i ziemi rolnej rząd nie może sobie pozwolić na większą elastyczność przed wrześniowymi wyborami.

Jesteśmy być może twardszymi negocjatorami niż niektórzy inni, bo tego oczekuje od nas opinia publiczna - tłumaczył Bartoszewski prasie. Jeśli szuka się politycznego tła, to pojawia się podstawowe pytanie. Dlaczego wszyscy dostrzegają niemiecki problem z wyborami za 16 miesięcy, ale wydają się niezdolni do zrozumienia polskich trudności związanych z wyborami za 14 tygodni?. (ajg)(kar)

Wybrane dla Ciebie
Kazik tłumaczy się po krytykowanym koncercie. "Mój czas nadszedł"
Kazik tłumaczy się po krytykowanym koncercie. "Mój czas nadszedł"
"Pospieszcie się". Tusk zwrócił się do Niemców
"Pospieszcie się". Tusk zwrócił się do Niemców
AfD. Dziwaczne wystąpienie na kongresie młodzieżówki
AfD. Dziwaczne wystąpienie na kongresie młodzieżówki
Rosjanie wzmocnili ofensywę. Największe postępy na froncie od roku
Rosjanie wzmocnili ofensywę. Największe postępy na froncie od roku
"To mnie zasmuca". Zapytali Merza o sondaż wśród Polaków
"To mnie zasmuca". Zapytali Merza o sondaż wśród Polaków
Błąd tłumaczki. Orban usłyszał to, czego Putin nie powiedział
Błąd tłumaczki. Orban usłyszał to, czego Putin nie powiedział
"To jest historyczna zmiana". Tusk po spotkaniu z Merzem
"To jest historyczna zmiana". Tusk po spotkaniu z Merzem
Zmiany w Norwegii. Dotyczą między innymi Polaków
Zmiany w Norwegii. Dotyczą między innymi Polaków
"Potrzebujemy silnej Polski". Stanowcze słowa kanclerza Niemiec
"Potrzebujemy silnej Polski". Stanowcze słowa kanclerza Niemiec
Dymisja w rządzie. Partia wydała komunikat
Dymisja w rządzie. Partia wydała komunikat
Wrocław. Karambol z udziałem czterech ciężarówek
Wrocław. Karambol z udziałem czterech ciężarówek
13-latka brutalnie pobita w lesie. Samosąd za koleżankę
13-latka brutalnie pobita w lesie. Samosąd za koleżankę