Polityka"Polska Razem": niech rodzice głosują w imieniu dzieci

"Polska Razem": niech rodzice głosują w imieniu dzieci

Liczba dzieci to jest liczba dzieci, tutaj nie będzie nadużyć, tak jak nie było nadużyciem nadanie praw wyborczych kobietom. My chcemy pokazać, że rodzice, którzy odpowiadają za swoje dzieci, którzy je utrzymują, płacą od nich podatki powinni mieć również prawo do głosu – to jest ich siła wyborcza – tak Przemysław Wipler, współzałożyciel nowej partii, bronił w TVP Info jednego z jej sztandarowych pomysłów. Polska Razem opowiada się za możliwością głosowania rodziców w imieniu dzieci. - To jest pomysł z piekła rodem, występujący tylko w krajach muzułmańskich, nieeuropejski standard – w ten sposób skomentował ten element programu nowej partii Witold Waszczykowski z PiS.

08.12.2013 | aktual.: 08.12.2013 13:59

Przemysław Wipler był gościem Krzysztofa Ziemca w programie „Dziś wieczorem” w TVP Info. Nowa partia będzie według posła „politycznym trzęsieniem ziemi”. – Dojście do władzy – to jest plan na za 2 lata, za 2 lata będziemy po wyborach parlamentarnych, za pół roku po wyborach do europarlamentu . W tych Polska Razem liczy na ponad 5 procent.

Wipler liczy też na wyborców, którzy głosowali na Platformę Obywatelską kilka lat temu: – My chcemy dać alternatywę tym Polakom, którzy wierzyli, tak jak ja kiedyś: że Donald Tusk będzie obniżał, upraszczał podatki, że zmniejszy liczbę urzędników, uprości system emerytalny i będzie chronił naszą własność, a nie zrabuje 150 miliardów z OFE.. Program nowej partii ma być podobny do tego, który Donald Tusk prezentował w 2007 roku – obniżanie podatków czy poszerzanie wolności gospodarczej.

Pewnych koalicjantów nowa partia na razie nie widzi. – Jak długo Donald Tusk będzie liderem Platformy – nie wierzymy we współpracę – podkreślił gość TVP Info. Poseł zapewniał również, że „nie ma ryzyka”, że do Polski Razem dołączy PSL.

Nie wiadomo natomiast, jakie są szanse ewentualnej współpracy z Jerzym Buzkiem. Tej Przemysław Wipler nie wykluczał: – Jerzy Buzek musi się wstydzić za Platformę Obywatelską, za to co zrobił Donald Tusk grzebiąc reformę emerytalną, którą on wprowadzał 14 lat temu. I on się wstydzi, nie wie, co z tym zrobić. Zobaczymy co będzie dalej. To, gdzie jest teraz Jarosław Gowin zaczęło się od tego, że on też ostro krytykował – równie odważnie jak Buzek – swoją partię. Poseł odniósł się tym samym do konfliktu byłego premiera z Donaldem Tuskiem o reformę OFE. Jerzy Buzek mówił w czwartek, że nowa ustawa jest „oburzająca”.

Przemysław Wipler bronił jednego ze sztandarowych pomysłów nowej partii, czyli możliwości głosowania w imieniu dzieci. – Liczba dzieci to jest liczba dzieci, tutaj nie będzie nadużyć, tak jak nie było nadużyciem nadanie praw wyborczych kobietom. My chcemy pokazać, że rodzice, którzy odpowiadają za swoje dzieci, którzy je utrzymują, płacą od nich podatki powinni mieć również prawo do głosu – to jest ich siła wyborcza – mówił poseł.

Wipler odniósł się także do niedawnego incydentu pod jednym z warszawskich klubów. Policjanci twierdzą, że b. szef Republikanów, pod wpływem alkoholu, ich zaatakował. Poseł skarżył się, że został pobity. – Bardzo wiele osób musi się tłumaczyć i to nie dotyczy przede wszystkim mnie. Po 7 tygodniach nie potrafiono mi postawić żadnych zarzutów i tylko zarzuty medialne mi stawiano – podkreślił. Zapewnił także, że zrzeknie się immunitetu, ale tylko wtedy, kiedy usłyszy zarzuty prokuratury: – Z polityki mógłbym się wycofać, gdyby sąd orzekł, że w jakikolwiek sposób zawiniłem, w co nie wierzę.

"Pomysł z piekła rodem"

Gorąca dyskusja rozgorzała wokół programowego pomysłu Polski Razem – uzależnienia siły głosu wyborczego od liczby dzieci w rodzinie. - To kompletnie groteskowy pomysł, żeby rodzice mieli głosować za dzieci, które nie mają praw wyborczych – ocenił Robert Kwiatkowski. – To jest pomysł z piekła rodem, występujący tylko w krajach muzułmańskich, nieeuropejski standard – w ten sposób skomentował ten element programu nowej partii Witold Waszczykowski z PiS. Zgodził się z nim Andrzej Halicki z PO, który pomysł powiązania liczny dzieci w rodzinie z prawem wyborczym nazwał „kompromitującym dla b. ministra sprawiedliwości”. Wtórował mu Eugeniusz Grzeszczak, określając tę propozycję mianem niekonstytucyjnej.

Votum separatum tradycyjnie zgłosił Ludwik Dorn, mówiąc, że pomysł jest niekonwencjonalny, jednak w ekstrawagancki sposób wskazuje na rzeczywisty problem demograficzny. Dorn wyraził przypuszczenie, że autorem kontrowersyjnej propozycji jest Przemysław Wipler.

Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)