"Urodziny Jana Pawła II" i "Dzień Dziecka". Politycy komentują termin wyborów prezydenckich
Rządzący i opozycja wyjątkowo zgodnie komentują zapowiedź Szymona Hołowni w sprawie terminu wyborów prezydenckich. I tura głosowania odbędzie się 18 maja, a ewentualna druga tura 1 czerwca 2025 roku. Politycy przyznają, że każdy termin poza długim weekendem majowym jest dobry i szukają symboliki w datach, która okaże się korzystna dla ich kandydatów.
Zgodnie z zapowiedzią, marszałek Sejmu wskazał termin wyborów prezydenckich, choć choć oficjalnie zarządzenie w tej sprawie będzie mógł wydać dopiero 15 stycznia. Już teraz wiadomo, że pierwsza tura wyborów prezydenckich odbędzie się 18 maja 2025 roku, a ewentualna druga tura 14 dni później, czyli 1 czerwca 2025 roku.
- Za 18 tygodni pójdziemy wszyscy do urn, wybierając kolejnego prezydenta. Wybór daty nie był jakiś specjalnie duży. Między 11 a 18 maja różnica była prawie żadna. Jest jednak jakaś szansa, że jeżeli wybory będą dłużej po majówce i serii wolnych weekendów, przecież mamy wcześniej Wielkanoc, że będzie można ten proces polityczny jasno przedstawić ludziom - uzasadnia Hołownia.
Politycy wszystkich stron niemal zgodnie przyjęli wiadomość z akceptacją, podkreślając, że każda z możliwych dat – poza długim weekendem majowym – byłaby dobra. Część posłów upatruje jednak symboliki dni wyborczych, które mogłyby być korzystne dla własnych faworytów.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
Romanowski posłem na emigracji? "Jego okręgiem nie jest Budapeszt"
Sawicki: "Pytajcie numerologów"
- Jeśli to nie jest długi weekend, to data nie ma szczególnego znaczenia. Czy 11, czy 18 maja - nie ma to większego znaczenia. Jednak jako osoba, które całe życie pracowała z dziećmi, bardzo się cieszę, że druga tura przypadnie w Dzień Dziecka. Będzie można zachęcać do głosowania cale rodziny, mówiąc, że to element Dnia Dziecka, by po pikniku pójść zagłosować na Rafała Trzaskowskiego – komentuje rzeczniczka KO Dorota Łoboda.
Symboliki w dniu pierwszej tury głosowania dopatruje się też Robert Telus z PiS. - Wybory to święto demokracji, więc będę namawiał do udziału w nich niezależnie od daty, ale 18 maja to jest przede wszystkim dzień urodzin Jana Pawła II. Dla nas katolików i Polaków to jest bardzo dobry dzień. Każdy dzień jest dobry, ale ten dzień będzie bardzo dobry, bo wygra Karol Nawrocki. Taką mam nadzieję – komentuje były minister rolnictwa.
- To, czy data ma znaczenie, pytajcie numerologów, a nie polityków. Dla mnie każda data jest ważna i dobra. Symboliczne jest to, że dogrywka – II tura – będzie w czerwcu w Dzień Dziecka. Jestem dziadkiem, więc to dla mnie ważny dzień. Miejmy nadzieję, że będzie to dobra wiadomość dla Polski, Polaków, w tym także dla dzieci - mówi Marek Sawicki z PSL.
- Te starsze dzieci powyżej 18. roku życia będą musiały podjąć dobrą decyzję i myślę, że podejmą dobrą - dodaje. PSL w wyborach prezydenckich wspiera Szymona Hołownię.
Z kolei wicemarszałek Sejmu Krzysztof Bosak uważa, że wskazana data głosowania jest dobra jak każda inna. - Jesteśmy gotowi do rywalizacji w każdym terminie. Polacy zdecydują, kto będzie w drugiej turze. My walczymy o to, by Sławomir Mentzen był w drugiej turze i reprezentował konserwatywnych wyborców - komentował w TVP Info.
Kandydatka Nowej Lewicy Magdalena Biejat nie odniosła się dotychczas do wskazanej daty wyborów. Według nieoficjalnych informacji swój start może ogłosić również Adrian Zandberg z Razem. Dotychczas start zapowiedzieli również Marek Jakubiak z Wolnych Republikanów i Marek Woch z Bezpartyjnych Samorządowców.
Kampania wyborcza oficjalnie ruszy za tydzień, wówczas trzeba będzie zarejestrować komitet, następnie zebrać 100 tys. podpisów poparcia i zgłosić kandydata na prezydenta. Dopiero po rejestracji komitetu przez PKW kandydat może prowadzić agitację. Kampania wyborcza zakończy się o północy 16 maja i wówczas rozpocznie się cisza wyborcza.
Patryk Michalski, dziennikarz Wirtualnej Polski