Polska partia coraz bliżej Białorusi. Podejrzana współpraca
Działająca w Polsce prorosyjska partia Front, założona przez byłego wiceministra, podpisze umowę o współpracy z jedną z głównych białoruskich partii - donosi "Rzeczpospolita". Ugrupowanie apelowało m.in. o zaprzestanie dostarczania broni Ukrainie.
Informacja o planowanej kooperacji między partią Front a jedną z kluczowych formacji białoruskich zbiera echa w polskim środowisku politycznym. "Rzeczpospolita", powołując się na swoje źródła, podaje, że prorosyjska partia działająca na terenie Polski, założona przez byłego wiceministra, ma zamiar formalizować relacje z białoruskim ugrupowaniem. Gazeta wskazuje, że wybór padł na Partię Liberalno-Demokratyczną z Białorusi. Na początku września oficjalnie zostaną zacieśnione więzi między tymi organizacjami.
Umowa z Białorusią
Jak sugeruje "Rzeczpospolita", w Białorusi funkcjonują jedynie cztery partie, wszystkie pozostają pod wpływem prezydenta Alaksandra Łukaszenki. To właśnie z jedną z nich, Partią Liberalno-Demokratyczną, partia Front, stworzona przez Krzysztofa Tołwińskiego, ma nawiązać współpracę.
Inicjatywa ta wzbudza pewne kontrowersje ze względu na wyraźnie prorosyjski kurs partii Tołwińskiego, zaakcentowany między innymi postulatami takimi jak zaprzestanie wsparcia bronią dla Ukrainy.
Dalsza część artykułu pod materiałem wideo
"Rzeczpospolita" przypomina, że Tołwiński zaangażował się w politykę w latach 90. Działał w ramach PSL, obejmując stanowisko wicemarszałka województwa podlaskiego, by później przenieść się pod skrzydła PiS. W 2007 r. pełnił funkcję wiceministra Skarbu Państwa w rządzie Jarosława Kaczyńskiego, a po tragicznej katastrofie smoleńskiej w 2010 r. objął mandat poselski.
- Umowę podpiszemy 9 września, w większości zredagowaną przez nas. Naszym formacjom jest łatwo się porozumieć, bo łączy nas liberalne podejście do spraw gospodarczych - powiedział Tołwiński, cytowany przez "Rzeczpospolitą".
Jak pisze gazeta, partie mają zobowiązać się m.in. do "realizacji wspólnego projektu Europa XXI wieku, rozumianego jako obszar polityczny, zarządzany przez narodowe suwerenne państwa w rozumieniu prawa międzynarodowego".
Stanisław Żaryn, były pełnomocnik ds. bezpieczeństwa przestrzeni informacyjnej w rządzie PiS, a obecnie doradca prezydenta, podkreśla w "Rz", że tego rodzaju sojusze mogą wpływać na polską scenę polityczną, podążając ścieżką kremlowskiej propagandy. - W związku z promowaniem przez machinę propagandową Kremla, tego typu środowiska mogą z czasem zwiększyć oddziaływanie na Polską rzeczywistość - skomentował dla "Rzeczpospolitej" i zachęcił polskie służby do monitorowania działalności partii Front.