Polska kolejnym celem militarnym Rosji. Otwarte deklaracje w rosyjskich mediach
Rosyjskie media propaństwowe coraz częściej mówią o możliwym ataku na kolejne państwa po zakończeniu wojny z Ukrainą. Najczęściej w tym kontekście wymieniana jest... Polska. Należy dodać, że nie twierdzą tak zwykli ludzie zapytani na ulicy. To deklaracje rosyjskich ekspertów, dziennikarzy oraz polityków w trakcie propagandowych wystąpień.
Reporterka internetowego serwisu informacyjnego Daily Beast, Julia Davis, od początku wojny w Ukrainie śledzi skrupulatnie, o czym piszą rosyjskie portale oraz ogląda transmisje różnych programów informacyjnych i publicystycznych w tamtejszych mediach państwowych. Reporterka została objęta nawet sankcjami przez Rosję, w związku z relacjonowaniem sytuacji w reżimowych mediach.
III wojna światowa
- Podczas gdy niektórzy na Zachodzie zastanawiają się, jakiego rodzaju ustępstwa pozwoliłyby rosyjskiemu autokracie Władimirowi Putinowi ''zachować twarz'' na Ukrainie, czołowi rosyjscy ustawodawcy i czołowi propagandyści opowiadają się otwarcie za rozbiciem Zachodu, który, jak twierdzą, jest ostatecznym celem Rosji - relacjonuje Davis.
Dziennikarka przytoczyła dialog z programu ''60 minutes'', emitowanego w rosyjskiej państwowej telewizji. Olga Skabiejewa, prowadząca program, nie gryzła się w język. - Może i metodycznie niszczymy broń, która jest dostarczana na Ukrainę, ale ilości, w jakich Stany Zjednoczone ją wysyłają, zmuszają nas do wyciągnięcia pewnych globalnych wniosków – miała powiedzieć Skabiejewa.
- Być może nadszedł czas, aby uznać, że specjalna operacja Rosji na Ukrainie dobiegła końca, w tym sensie, że rozpoczęła się prawdziwa wojna: III wojna światowa. Jesteśmy już zmuszeni do przeprowadzenia demilitaryzacji nie tylko Ukrainy, ale i całego NATO - dodała dziennikarka rosyjskiej TV.
Polska kolejnym celem Rosji
Z kolei rosyjski deputowany do parlamentu, Oleg Matwiejczew, powiedział w tym samym programie: - Jeśli Polska będzie nadal interweniować... jej obecne granice powinny być zrewidowane.
Skabiejewa poszła jeszcze dalej niż rosyjski polityk. - Tak, ale nie mówiłam tylko o Polsce, ale również o Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych... oni wszyscy są w kolejce - skomentowała.
Władimir Awatkow z Akademii Dyplomatycznej Ministerstwa Spraw Zagranicznych odpowiedział prowadzącej program i deputowanemu: - Jest kolejka, lecz nie trzeba się spieszyć. Wszystko w swoim czasie.
Jak twierdzi Julia Davis, wypowiedzi w takim tonie są na porządku dziennym w rosyjskiej państwowej telewizji oraz tamtejszych serwisach internetowych. To jej zdaniem część wojny propagandowej uprawianej przez Kreml na potrzeby polityki wewnętrznej. Putin chce nastawić jak najwięcej Rosjan przeciw Zachodowi i w ten sposób mieć poparcie swoich działań.
Wiele informacji traktujących o rzekomych atakach i agresji ze strony ukraińskiej, które podają rosyjskie media, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.
Propagandowe telewizory na ulicach Mariupola. Rosja nie odpuszcza
WP Wiadomości na:
Wyłączono komentarze
Jako redakcja Wirtualnej Polski doceniamy zaangażowanie naszych czytelników w komentarzach. Jednak niektóre tematy wywołują komentarze wykraczające poza granice kulturalnej dyskusji. Dbając o jej jakość, zdecydowaliśmy się wyłączyć sekcję komentarzy pod tym artykułem.
Redakcja Wirtualnej Polski