Polska kolejnym celem militarnym Rosji. Otwarte deklaracje w rosyjskich mediach

Rosyjskie media propaństwowe coraz częściej mówią o możliwym ataku na kolejne państwa po zakończeniu wojny z Ukrainą. Najczęściej w tym kontekście wymieniana jest... Polska. Należy dodać, że nie twierdzą tak zwykli ludzie zapytani na ulicy. To deklaracje rosyjskich ekspertów, dziennikarzy oraz polityków w trakcie propagandowych wystąpień.

Rosyjskie czołgi w Donbasie
Rosyjskie czołgi w Donbasie
Źródło zdjęć: © FORUM | ALEXANDER ERMOCHENKO

01.06.2022 | aktual.: 01.06.2022 09:20

Reporterka internetowego serwisu informacyjnego Daily Beast, Julia Davis, od początku wojny w Ukrainie śledzi skrupulatnie, o czym piszą rosyjskie portale oraz ogląda transmisje różnych programów informacyjnych i publicystycznych w tamtejszych mediach państwowych. Reporterka została objęta nawet sankcjami przez Rosję, w związku z relacjonowaniem sytuacji w reżimowych mediach.

III wojna światowa

- Podczas gdy niektórzy na Zachodzie zastanawiają się, jakiego rodzaju ustępstwa pozwoliłyby rosyjskiemu autokracie Władimirowi Putinowi ''zachować twarz'' na Ukrainie, czołowi rosyjscy ustawodawcy i czołowi propagandyści opowiadają się otwarcie za rozbiciem Zachodu, który, jak twierdzą, jest ostatecznym celem Rosji - relacjonuje Davis.

Dziennikarka przytoczyła dialog z programu ''60 minutes'', emitowanego w rosyjskiej państwowej telewizji. Olga Skabiejewa, prowadząca program, nie gryzła się w język. - Może i metodycznie niszczymy broń, która jest dostarczana na Ukrainę, ale ilości, w jakich Stany Zjednoczone ją wysyłają, zmuszają nas do wyciągnięcia pewnych globalnych wniosków – miała powiedzieć Skabiejewa.

- Być może nadszedł czas, aby uznać, że specjalna operacja Rosji na Ukrainie dobiegła końca, w tym sensie, że rozpoczęła się prawdziwa wojna: III wojna światowa. Jesteśmy już zmuszeni do przeprowadzenia demilitaryzacji nie tylko Ukrainy, ale i całego NATO - dodała dziennikarka rosyjskiej TV.

Polska kolejnym celem Rosji

Z kolei rosyjski deputowany do parlamentu, Oleg Matwiejczew, powiedział w tym samym programie: - Jeśli Polska będzie nadal interweniować... jej obecne granice powinny być zrewidowane.

Skabiejewa poszła jeszcze dalej niż rosyjski polityk. - Tak, ale nie mówiłam tylko o Polsce, ale również o Wielkiej Brytanii i Stanach Zjednoczonych... oni wszyscy są w kolejce - skomentowała.

Władimir Awatkow z Akademii Dyplomatycznej Ministerstwa Spraw Zagranicznych odpowiedział prowadzącej program i deputowanemu: - Jest kolejka, lecz nie trzeba się spieszyć. Wszystko w swoim czasie.

Jak twierdzi Julia Davis, wypowiedzi w takim tonie są na porządku dziennym w rosyjskiej państwowej telewizji oraz tamtejszych serwisach internetowych. To jej zdaniem część wojny propagandowej uprawianej przez Kreml na potrzeby polityki wewnętrznej. Putin chce nastawić jak najwięcej Rosjan przeciw Zachodowi i w ten sposób mieć poparcie swoich działań.

Wiele informacji traktujących o rzekomych atakach i agresji ze strony ukraińskiej, które podają rosyjskie media, prawdopodobnie nie jest prawdziwych. Takie doniesienia mogą być elementem wojny informacyjnej ze strony Federacji Rosyjskiej.

rosjaukrainawojna w Ukrainie
Wybrane dla Ciebie