Polska"Polska jest jak nieładna, ale sympatyczna dziewczyna"

"Polska jest jak nieładna, ale sympatyczna dziewczyna"

Profesor Władysław Bartoszewski wyraził nadzieję, że Polska stanie się w odbiorze społeczności międzynarodowej przynajmniej krajem "sympatycznym". Jego zdaniem, Polska jest jak dziewczyna, która nie jest ani ładna, ani posażna, ale za to sympatyczna.

"Polska jest jak nieładna, ale sympatyczna dziewczyna"
Źródło zdjęć: © PAP

14.02.2007 11:50

Polska mogłaby przez umiejętną politykę sprawić, by Paryż i Berlin rozumiały, że ich pierwszy sojusznik jest w Warszawie - uważa były szef polskiej dyplomacji.

Ale to są bardzo obliczalni i zimni gracze i nie potrzebują sojuszników niepewnych, niestabilnych, nieobliczalnych, histerycznych, niekompetentnych - mówił Bartoszewski podczas spotkania w Sejmie z parlamentarzystami PO.

Przyjaźń z kryminału

Spotkanie z byłym ministrem spraw zagranicznych było pierwszym z cyklu debat klubowych przed majową konwencją programową PO. Spotkanie rozpoczęło się od odśpiewania Bartoszewskiemu 100 lat - 19 lutego profesor kończy 85 lat.

Tematem spotkania była polityka Polski wobec prezydencji niemieckiej w Unii Europejskiej. Jednak rozmowa dotyczyła szerokiego zakresu spraw międzynarodowych. Bartoszewski podkreślił wyraźnie, że podstawową zasadą w polityce zagranicznej Polski powinno stać się hasło "być obecnym".

Zaznaczył, że jest bezpartyjny, a spotyka się z PO, gdyż jest gotowy spotkać się z każdą opcją polityczną reprezentującą centrum na arenie politycznej. Ciepło mówił o Stefanie Niesiołowskim i Bronisławie Komorowskim, z którymi łączy go wspólna przeszłość opozycyjna, czy jak mówił "prywatna zażyłość kryminalna" (razem byli w obozie internowania w stanie wojennym). Nic tak mężczyzn nie łączy jak przyjaźń z okopów albo kryminału - żartował.

"Połączenie nieudolności z nieufnością"

Na początku spotkania Bartoszewski uprzedził, że nie będzie oceniał stylu w jakim sprawuje swój urząd obecna szefowa polskiej dyplomacji Anna Fotyga. Zostałem wychowany w poszanowaniu do kobiet. Dlatego nie wypowiadam się na temat obecnej minister spraw zagranicznych - mówił.

Dopytywany powiedział, że dochodzą do niego informacje o skargach pracowników MSZ na to, że tygodniami czeka się na podstawowe decyzje w resorcie. Mamy do czynienia z połączeniem nieudolności z nieufnością - ocenił. Na temat polityki Polski wobec Niemiec Bartoszewski powiedział: prowincjonalizm chroni dziewictwo polityczne, ale nie jest dobrą bronią w kreatywnej polityce. Bronią kreatywną może być posiadanie programu europejskiego, który Niemcy rozumieją.

Jego zdaniem, ze strony Niemiec w kierunku Polski wysyłane są sygnały dobrej woli. Jak podkreślił, to nie jest przypadek, że Kanclerz Niemiec Angel Merkel jako jedyna z mężów stanu w Europie powiedziała o tradycjach chrześcijańskich w konstytucji europejskiej.

"Łaską od Boga" nazwał Bartoszewskim pontyfikat papieża Niemca Benedykta XVI. Podkreślił także pozytywny stosunek niemieckiego kościoła ewangelickiego do Polski. Granica na Odrze i Nysie - zaznaczył - to jedna z najspokojniejszych granic na świecie

Niemcy - mówił były szef MSZ - podchodzą do współpracy z Polską w sposób realistyczny i pragmatyczny.

"Merkel nie pójdzie z Putinem do Sauny

Za to problemem w stosunkach między oboma krajami - ocenił Bartoszewski - nie jest polityka Berlina a obecność w polityce niemieckiej takich osób jak szefowa Związku Wypędzonych Erika Steinbach, którą określił mianem "utkanej z kłamstwa".

Prezydencję Niemiec w UE Bartoszewski nazwał szansą dla Polski.

Niemcy mają swój interes, żeby w tej prezydencji pokazać swoją europejskość (...) Niemcy wiedzą, że w ciągu tego okresu nie przeprowadzą w żadnej formie Traktatu Konstytucyjnego, ale chcieliby osłabić negatywne nastawienie do Traktatu (...) Myślę, że maksymalnym celem jest znalezienie takich podstaw do dyskusji, która pomoże w osiągnięciu kompromisu w ciągu dwóch lat - mówił.

Jak dodał, Niemcy doskonale rozumieją też zagrożenie ze strony szantażu energetycznego Federacji Rosyjskiej.

Według Bartoszewskiego, obawiano się, że po objęciu władzy przez kanclerz Angelę Merkel jedyną różnica między nią a jej poprzednikiem Gerhardem Schroederem będzie to, że "pani Merkel nie będzie chodzić z panem Putinem do sauny". Pani Merekl w rozmowach z Putinem nie podtrzymała jednak uległego kursu pana Schroedera - zauważył.

To, że pan Putin wziął łagodny odwet - i w sercu niemieckiemu konserwatyzmu w Monachium narugał wszystkim - to problem przede wszystkim gospodarzy, a nie jakiegoś potencjalnego geniusza, który gdyby był na miejscu to spoliczkowałby Putina - mówił Bartoszewski.

Pytany o polski interes jeżeli chodzi o negocjacje z USA w sprawie rozmieszczenia elementów tarczy antyrakietowej w Polsce powiedział, że powinny one się toczyć na zasadzie rozmów "równego z równym", w których Polska powinna stawiać swoje warunki i "próbować transakcji wiązanych".

Źródło artykułu:PAP
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (0)