Polscy rolnicy nie zapłacą kar za spóźnione wnioski o dopłaty
Polscy rolnicy unikną kar za przekroczenie terminu składania wniosków o dopłaty bezpośrednie, który minął w poniedziałek 15 maja - poinformowały źródła unijne w Brukseli.
Według tych źródeł, formalna decyzja nie została jeszcze podjęta, ale unijna komisarz ds. rolnictwa Mariann Fischer Boel ogłosi w poniedziałek, że Komisja Europejska zrezygnuje z kar, jeśli rolnicy złożą wnioski w ciągu 25 dni roboczych po terminie. Okazją będzie spotkanie w Brukseli ministrów rolnictwa krajów UE z udziałem wicepremiera Andrzeja Leppera.
Problem dotyczyć może ponad 130 tys. polskich rolników, którzy nie złożyli wniosków do 15 maja. Za każdy dzień zwłoki grozi im utrata 1 proc. dopłaty.
Rzecznik Boel, Michael Mann, nie potwierdza tej informacji, ograniczając się do stwierdzenia, że pani komisarz chce znaleźć "pragmatyczne wyjście z sytuacji". Podkreśla, że problem z opóźnieniami w składaniu wniosków wystąpił także we Włoszech i na Węgrzech.
Problemy polskich rolników wynikają z opóźnienia w drukowaniu formularzy przez Państwową Wytwórnię Papierów Wartościowych. Wytwórnia nie dotrzymała pierwotnie uzgodnionego druku dokumentów.
Agencja Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa uspokajała, że do 15 maja wystarczyło złożyć spersonalizowane wnioski, natomiast załączniki graficzne, których brakowało, będzie można dosłać później. Jak wynika z praktyki, rolnicy często czekali na załączniki, wstrzymując się od składania samego wniosku.
Polska poprosiła o przesunięcie terminu składania wniosków do czerwca, na co Komisja Europejska się nie zgodziła. Jednak z punktu widzenia rolników, rezygnacja z pobierania kar będzie miała taki sam pozytywny skutek.
Michał Kot