Polscy europosłowie: Buzek blisko funkcji szefa PE
Rezygnacja włoskiego eurodeputowanego Mario Mauro z kandydowania na funkcję przewodniczącego PE praktycznie przesądza, że Jerzy Buzek zostanie szefem europarlamentu - uważają polscy europosłowie.
05.07.2009 | aktual.: 05.07.2009 22:38
Mauro ogłosił wieczorem w komunikacie dla włoskiej agencji Ansa, że wycofuje swą kandydaturę na stanowisko przewodniczącego Parlamentu Europejskiego. Jego decyzję potwierdziła w komunikacie chadecka frakcja w Parlamencie Europejskim - EPL.
Janusz Lewandowski (PO) powiedział, że on i jego koledzy spodziewali się, licząc głosy wewnątrz frakcji, że Włosi wycofają swojego kandydata. Jak mówił, jest to lepszy wariant i dla Polski i dla nich.
- Dla nas dlatego, że Buzek będzie uzgodnionym kandydatem najpoważniejszej frakcji, dalej będą to już tylko formalności, czyli nie będzie atmosfery rywalizacji i konfrontacji; to jest też paradoksalnie lepszy wariant dla Włochów, bo jeśliby poddali swoją kandydaturę pod głosowanie, wówczas przegraliby i stracili pozycję negocjacyjną - zaznaczył europoseł.
Jego zdaniem, gdy Buzek stanie się oficjalnym kandydatem frakcji chadeków - do czego ma dojść 7 lipca na spotkaniu chadeckiej frakcji - od objęcia stanowiska będą go dzieliły jedynie formalności.
Europoseł SLD Wojciech Olejniczak powiedział, że "bardzo się cieszy, że Jerzy Buzek zostanie szefem europarlamentu". - Od samego początku, gdy ta kandydatura się pojawiła, wydawało się, że ma ogromne szanse. Na najbliższym posiedzeniu PE w Strasburgu będę głosował na Jerzego Buzka tak jak i cały klub socjalistów - oświadczył.
Tadeusz Cymański (PiS) powiedział, że wszyscy życzymy sobie, żeby Polacy zajmowali jak najwyższe, eksponowane stanowiska i w tym sensie to jest bardzo dobra wiadomość. - Jeśli przyjąć, że są dwaj kandydaci i jeden się wycofuje, to się otwiera ogromna szansa dla drugiego - dodał europoseł.
Jednocześnie Cymański postawił pytanie, czy wycofanie się włoskiego kandydata oznacza, że Polska poświęciła jakieś inne ważne stanowiska.
Jarosław Kalinowski (PSL) ocenił, że wycofanie się Mauro nie jest zaskoczeniem. - Pewnie zakulisowe negocjacje były i rekompensata dla Włoch będzie - przewiduje.
Europoseł Marek Siwiec (SLD) ocenił, że walka o funkcję szefa PE była przez Włochów jedynie "kreowaniem frontu", który ma być wykorzystany podczas gry o jakieś inne stanowisko.
Z nieoficjalnych informacji ze źródeł dyplomatycznych w Brukseli wynika, że w ramach rekompensaty dla delegacji włoskiej w EPL najprawdopodobniej Mauro Mauro ma przypaść stanowisko przewodniczącego Komisji Spraw Zagranicznych PE.
- To jest oczywiście ważna komisja, natomiast to nie jest ta pierwsza liga europejska, do której zalicza się przewodniczącego i np. przyszłego komisarza ds. zagranicznych UE - powiedział Siwiec.
Również zdaniem Lewandowskiego, oddanie Mauro kierowania tą komisją nie będzie wysoką ceną. - To nie jest komisja, która ma zdolność współdecydowania, ale to jest prestiżowa funkcja - zaznaczył.