Polscy dyplomaci zrywają kontakty z polonusami krytycznymi wobec rządu
Polscy dyplomaci, powołując się na wytyczne
ministra spraw zagranicznych Radosława Sikorskiego, zrywają
kontakty z działaczami polonijnymi krytycznymi wobec rządu -
donosi "Nasz Dziennik".
27.02.2008 | aktual.: 27.02.2008 09:27
Według gazety, istnieje "czarna lista" czyli nieformalny spis działaczy organizacji polonijnych, którzy są znani ze sceptycznego stosunku do polskiego rządu. By zostać przez MSZ uznanym za persona non grata, wystarczy krytyczny stosunek do szefa MSZ, nie "ufać" Donaldowi Tuskowi i ... słuchać Radia Maryja - twierdzi "Nasz Dziennik". MSZ oficjalnie zaprzecza, by taka lista istniała.
Na "czarnej liście" znajduje się na przykład przewodniczący Polonii Kanadyjskiej w Ottawie Jerzy Czartoryski. Jak powiedział on "Naszemu Dziennikowi", o tym, że znajduje się w spisie dowiedział się dzięki nadmiernej gadatliwości jednego z pracowników ambasady, kiedy - wbrew przyjętym i stosowanym od lat zasadom - nie został zaproszony na spotkanie z przebywającym wówczas w Kanadzie ministrem Sikorskim.
Według "Naszego Dziennika" przedstawiciele organizacji polonijnych domagają się ujawnienia nazwisk wszystkich osób objętych "dyplomatycznym embargiem". (PAP)