Polowanie na żołnierzy Putina. Deszcz rakiet i dronów spadł na Rosjan
Cwany patent Ukraińców zdaje egzamin na froncie. Służba Bezpieczeństwa Ukrainy opublikowała nagrania z okolic Pokrowska, gdzie Rosjanie zostali zaatakowani rakietami i dronami bojowymi. Co ciekawe, do ostrzału obrońcy Kijowa użyli "domowej produkcji" wyrzutni rakiet Siwalka VM-8. Jest ona w stanie wystrzelić 16 pocisków. Używa przy tym rakiet S-8 kal. 80 mm, które zwykle są wystrzeliwane z samolotów lub śmigłowców wojskowych, a w tym wypadku zostały one wystrzelone z wyrzutni, która była zamontowana na ukraińskim pojeździe. Najbardziej powszechnym rozwiązaniem wśród rakiet są warianty odłamkowo-burzące. Nie brakuje też głowic termobarycznych S-8DF i przeciwpancernych S-8T z tandemową głowicą kumulacyjną, która bez trudu przepala pancerz reaktywny. Taki rodzaj rakiet akurat przeznaczono do ataku na nagraniu. Do tego, trzech operatorów dronów bojowych namierzyło system 9K37 Buk, który jechał zająć pozycję do ataku na ukraińskie cele. Żołnierze gen. Syrskiego byli jednak szybsi i kontrolowanymi uderzeniami rozerwali broń okupantów na kawałki.