Polki po trzydziestce chcą rodzić dzieci
Stało się coś nieoczekiwanego. Ulice zapełniły kobiety z brzuszkiem oraz mamy pchające wózki. W szkołach rodzenia - zapisy na kilka miesięcy naprzód. Oddziały położnicze pracują na wysokich obrotach - na każdym z nich przeciętnie codziennie przychodzi na świat aż 13 dzieci - pisze "Dziennik".
Ta liczba robi wrażenie, bo jeszcze rok temu normą było 10 urodzeń na dobę. Demografowie przyznają: w zeszłym roku po raz pierwszy od lat mieliśmy dodatni przyrost naturalny. Wszystkie statystyki sugerują, że w tym roku będzie jeszcze lepiej.
Co takiego się stało, że Polki nagle zdecydowały się na potomstwo? Okazuje się, że do macierzyństwa dojrzało pokolenie trzydziestolatek, i to one właśnie teraz zdecydowały się na pierwsze dziecko. Mają ustabilizowaną sytuację zawodową i materialną, poznały smak wyścigu szczurów w pracy i teraz postanowiły zmienić życiowe priorytety.
Dziś matkami i ojcami zostają osoby urodzone w latach wyżu 1979-83. Mamy więc do czynienia ze swoistą kumulacją - tłumaczy "Dziennikowi" Katarzyna Iwińska, socjolog społeczny z Collegium Civitas w Warszawie.