Politykowi PiS zrzedła mina. Ostra wymiana zdań na antenie
W czwartek gośćmi programu "Tak jest" w TVN24 byli wiceminister spraw zagranicznych Piotr Wawrzyk oraz posłanka Lewicy Agnieszka Dziemianowicz-Bąk. Między politykami doszło do ostrej wymiany zdań, która zakończyła się konsternacją tego pierwszego.
Rozmowa w programie "Tak jest" dotyczyła wprowadzenie stanu wyjątkowego na terenach graniczących z Białorusią oraz sytuacji polityki polskiego rządu wobec kryzysu migracyjnego w Europie.
Czyje to słowa?
W pewnym momencie Agnieszka Dziemianowicz-Bąk wyciągnęła telefon i przeczytała z niego pewną wypowiedź. "Należy stworzyć obozy dla uchodźców, w których osoby przechodziłyby weryfikację. Prawdziwi uchodźcy mogliby liczyć na legalny i bezpieczny wjazd do państw członkowskich UE. Taki system odebrałby źródło dochodu przemytnikom, poprzez stworzenie możliwości legalnego wjazdu uchodźców" - brzmiał cytat.
Następnie posłanka kilkukrotnie próbowała uzyskać od Wawrzyka odpowiedź na pytanie o to, czy wie kto wypowiedział zacytowane przez nie słowa. Wiceminister nie chciał jednak odpowiadać i próbował zagłuszyć pytania Dziemianowicz-Bąk. Ta jednak nie ustępowała i w końcu sama udzieliła odpowiedzi na zadane pytanie. - Panie ministrze to są pańskie słowa z 2016 roku. Tylko wtedy był pan przedstawicielem świata nauki, a nie klakierem ministra Kamińskiego - powiedziała.
Internauci, którzy komentowali wydarzenia w studiu zwrócili uwagę na reakcję Piotr Wawrzyka, który najwyraźniej nie spodziewał się, że cytat pochodzi z jego ust. Po chwili stwierdził jednak, że nie życzy sobie by nazywano go "klakierem".