Trwa ładowanie...
d3ej9zw
Polityk prawicy nie ma wątpliwości. "Do głosu dochodzą wariaci"

Polityk prawicy nie ma wątpliwości. "Do głosu dochodzą wariaci"

Coraz więcej krajów wprowadza pewne ograniczenia dla osób niezaszczepionych. "Certyfikaty covidowe" przed wejściem np. do restauracji przedstawić trzeba będzie m.in. we Francji, Austrii, Irlandii czy Grecji. O tym, czy takie rozwiązanie czeka też Polaków, zapytaliśmy wicerzecznika Porozumienia Jana Strzeżka. - Taka dyskusja wewnątrz Porozumienia jest jeszcze przed nami, chociaż Jarosław Gowin i część polityków zaczęła o tym mówić publicznie - stwierdził. Strzeżek przyznał, że sam wychodzi z założenia, że pewne ograniczenia dla osób niezaszczepionych byłyby dobrym rozwiązaniem z kilku przyczyn. - Widzimy, jak niski jest poziom zaszczepienia, mimo że została wykonana gigantyczna praca w ramach Narodowego Programu Szczepień. Po drugie, przewidywania są takie, że jesienią czeka nas czwarta fala i musimy zwiększyć poziom zaszczepienia. Po trzecie widzimy coś najgorszego, czyli dochodzących do głosu wariatów, którzy atakują punkt szczepień - powiedział. Strzeżek nawiązał w ten sposób do głośnej awantury antyszczepionkowców w Grodzisku Mazowieckim. - To niecodzienna sytuacja, że ktoś w żółtej kamizelce atakuje punkt szczepień i mówi, że tam wszczepiają czipy. To dość abstrakcyjne i mógłbym postawić tezę, że to jakiś kabaret czy happening, a to było na serio i to jest przerażające - przyznał. Wicerzecznik Porozumienia dodał, że ma nadzieję, że "ta sprawa zostanie zbadana absolutnie dokładnie". - Mam wrażenie, że materiał dowodowy w postaci filmików, które pojawiły się w mediach społecznościowych jest dość bezlitosny dla tych wariatów - powiedział. Strzeżek stwierdził też, że podobnie jak większość Polaków ma "dość chodzenia w maseczce i zmieniania swojego życia przez COVID-19". - Ale to absolutna konieczność. Musimy wyjść ze strefy komfortu i patrzenia na politykę przez pryzmat sondaży słupków poparcia. To jest czas, w którym trzeba, i mam wrażenie, że każdy rozsądny polityk widzi, podjąć niepopularną decyzję (ws. ograniczeń dla osób niezaszczepionych - red.). Cieszy mnie, że poza Konfederacją wszyscy w polskim Sejmie mają takie stanowisko - powiedział. Gość programu "Newsroom WP" skomentował także zachowanie posła Solidarnej Polski Janusza Kowalskiego, który pojechał "interweniować" w domu dziecka, w którym dzieci rzekomo miały być zmuszane do szczepień (nie były - red.). - To było po prostu szkodliwe, gigantyczna praca ministra Dworczyka i całego rządu jest w ten sposób niszczona - przyznał.

d3ej9zw
d3ej9zw
Więcej tematów

Pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie lub jakiekolwiek inne wykorzystywanie treści dostępnych w niniejszym serwisie - bez względu na ich charakter i sposób wyrażenia (w szczególności lecz nie wyłącznie: słowne, słowno-muzyczne, muzyczne, audiowizualne, audialne, tekstowe, graficzne i zawarte w nich dane i informacje, bazy danych i zawarte w nich dane) oraz formę (np. literackie, publicystyczne, naukowe, kartograficzne, programy komputerowe, plastyczne, fotograficzne) wymaga uprzedniej i jednoznacznej zgody Wirtualna Polska Media Spółka Akcyjna z siedzibą w Warszawie, będącej właścicielem niniejszego serwisu, bez względu na sposób ich eksploracji i wykorzystaną metodę (manualną lub zautomatyzowaną technikę, w tym z użyciem programów uczenia maszynowego lub sztucznej inteligencji). Powyższe zastrzeżenie nie dotyczy wykorzystywania jedynie w celu ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz korzystania w ramach stosunków umownych lub dozwolonego użytku określonego przez właściwe przepisy prawa.Szczegółowa treść dotycząca niniejszego zastrzeżenia znajduje siętutaj