Polityk PiS wreszcie to powiedział. "Przynależność do PZPR nie dyskwalifikuje"
Poseł PiS Tomasz Latos krytykuje Hannę Gronkiewicz-Waltz za to, że dyrektor Biura Bezpieczeństwa i Zarządzania Kryzysowego Urzędu m. st. Warszawa Ewa Gawor w czasach PRL pracowała w MSW. Inaczej ocenia już jednak swoich partyjnych kolegów, którzy należeli do PZPR.
- Patrząc na to wszystko, co robi pani prezydent, nie jestem zdziwiony, że pani Gawor zajmuje takie stanowisko. To tylko pokazuje, że Hanna Gronkiewicz-Waltz nie kontroluje niczego wokół siebie. Osoby takie jak Ewa Gawor nie powinny pełnić ważnych funkcji w urzędzie miasta – mówi Wirtualnej Polsce Tomasz Latos.
Po tym, jak "Gazeta Polska" opisała przeszłość Ewy Gawor, pojawiło się wiele komentarzy, by osoby, które miały związki z PRL, wykluczyć z życia publicznego. - Dla zdrowia przyszłych pokoleń trzeba przeprowadzić redukcję osób, które profitowały w PRL - stwierdził w Polskim Radiu Marek Król, który sam był sekretarzem KC PZPR.
Tomasz Latos z PiS uważa, że to za daleko posunięta propozycja. - Nie jestem aż tak radykalny – mówi. Zapytaliśmy go, czy jego opinia wynika z tego, iż w szeregach jego partii są politycy, którzy należeli do PZPR, m.in. Stanisław Piotrowicz i Wojciech Jasiński. - Nie pracowali w takich instytucjach, jak pani Gawor. Ona zajmowała ważne stanowisko – odpowiada Latos. Zapytany o to, czy przynależność do PZPR dyskwalifikuje, odparł: - Nie. To zależy, kto co robił w poprzednim systemie.
Masz newsa, zdjęcie lub filmik? Prześlij nam przez dziejesie.wp.pl